Work-Life w Tech

Stres w pracy przyczyny – zidentyfikuj źródło problemu

Stres w pracy to jak nieproszony gość na imprezie – wszyscy wiedzą, że jest, ale nikt nie chce o tym głośno mówić. A źródła? Cóż, zwykle nie jest to jeden powód, lecz cały koktajl niedomówień, absurdalnych deadline’ów i toksycznych relacji, podany w szklance z napisem „kultura korporacyjna”. Zanim jednak zaczniemy szukać winnych w zarządzie, HR-ze czy kosmicznych energiach, spójrzmy na dane: 83% pracowników w Polsce doświadcza stresu w pracy (Badanie ADP 2023), a najczęstsze przyczyny to przeciążenie obowiązkami, brak kontroli nad zadaniami i… no właśnie, resztę omówimy szczegółowo.

1. Przeciążenie obowiązkami, czyli jak udowodnić, że jesteś wielozadaniowy jak ośmiornica

Współczesne środowisko pracy wymaga od nas efektywności godnej szwajcarskiego zegarka. Tylko że zegarki nie piją kawy na litry, nie mają kryzysów egzystencjalnych i nie dostają maili o 23:00 z dopiskiem „ASAP”.

  • Efekt piły łańcuchowej – nowe zadania dodajemy, ale starych nie odejmujemy
  • Syndrom supermana – przeświadczenie, że „jak ja tego nie zrobię, to nikt nie zrobi”
  • Paradoks produktywności – im więcej robisz, tym więcej ci dają do zrobienia

Jak to wygląda w praktyce? Prosty test: jeśli twój kalendarz przypomina układankę Tetris w poziomie krytycznym, a lista zadań nigdy nie maleje – witaj w klubie.

Case study: Startupowa rzeczywistość

W naszym pierwszym roku w NexTech mieliśmy zasadę „każdy robi wszystko”. Brzmi pięknie, prawda? Do momentu, gdy nasz CTO próbował jednocześnie pisać kod, negocjować z inwestorami i zamawiać pizzę dla zespołu. Efekt? Burnout w 3 miesiące i lekcja, którą zapamiętaliśmy: specjalizacja istnieje nie bez powodu.

2. Brak kontroli i autonomii, czyli mikrozarządzanie na poziomie mistrzowskim

Nic nie stresuje bardziej niż sytuacja, gdy traktują cię jak nastolatka na pierwszej randce – z nieufnością, kontrolą i tysiącem pytań „a gdzie idziesz?”, „a o której wrócisz?”, „a dlaczego zrobiłeś to tak, a nie inaczej?”.

Objawy braku autonomii Skutki
Każda decyzja wymaga 5-stopniowej akceptacji Paraliż decyzyjny, wydłużone procesy
Szef wie lepiej, jak wykonać twoją pracę Spadek zaangażowania, frustracja
Monitoring każdego ruchu (czas pracy, aktywność na Slacku) Poczucie inwigilacji, brak zaufania

Ironia? Im bardziej staramy się kontrolować zespół, tym mniej kontrolujemy wyniki. Badania Google’s Project Aristotle pokazały jasno – kluczem do efektywności jest psychologiczne bezpieczeństwo i autonomia, nie mikro-zarządzanie.

3. Toksyczna kultura, czyli jak zamienić biuro w pole minowe

Kultura organizacyjna to jak zapach w biurze – niewidzialny, ale wszyscy wiedzą, gdy coś śmierdzi. Najczęstsze „aromaty” generujące stres:

  • Rywalizacja zamiast współpracy – gdy ludzie wolą podkopać kolegę, niż pomóc
  • Braki w komunikacji – zasada „domyśl się, o co mi chodzi” jako standard
  • Brak uznania – jedyny feedback to ten negatywny
  • Gra w obwinianie – szukanie winnego ważniejsze niż rozwiązanie problemu

Pamiętam spotkanie w jednej korporacji (nazwy nie wymienię, ale rymuje się z „SchmalibaLand”), gdzie menedżer chwalił się: „U nas ludzie sami odchodzą, nie musimy ich zwalniać!”. No gratulacje, mistrzu zarządzania – właśnie opisałeś problem, nie sukces.

4. Niejasne oczekiwania, czyli zgadnij, co mam na myśli

To ulubiona gra w wielu firmach: „Nie powiem ci dokładnie, czego oczekuję, ale jak zrobisz nie tak, to cię uświadomię”. Klasyka gatunku:

  • Cel: „Zwiększ zaangażowanie klientów” (ale jak? o ile? do kiedy?)
  • Feedback: „To nie jest dokładnie to, co miałem na myśli” (a co miałeś, Sherlocku?)
  • Ocena: „Mógłbyś się bardziej starać” (co konkretnie mam zmienić?)

Rozwiązanie? SMART cele i konkretne, konstruktywne informacje zwrotne. Ale kto by się przejmował takimi drobiazgami…

5. Brak work-life balance, czyli jak żyć w trybie „always on”

Współczesna technologia dała nam wolność pracy z każdego miejsca na ziemi. W zamian zabrała możliwość niepracy w jakimkolwiek miejscu na ziemi. Najbardziej stresogenne praktyki:

  • Maile po godzinach – z dopiskiem „niepilne” (wtedy wiadomo, że pilne)
  • Expectation of instant response – jakby Slack był rozszerzeniem mózgu
  • Chora presja dostępności – urlop? Tylko z laptopem! Choroba? Przecież możesz prowadzić calla!

Prawda jest taka: żaden mail nie umarł z braku odpowiedzi w ciągu 2 godzin. A jeśli umarł, to może nie był wart wysłania?

6. Brak rozwoju, czyli Groundhog Day w wersji korporacyjnej

Rutyna to cichy zabójca zaangażowania. Gdy praca przestaje być wyzwaniem, a staje się przewidywalnym koszmarem w kółko tego samego, stres gwarantowany. Objawy:

  • Twoje największe wyzwanie to walka z drukarką
  • Rozwój ogranicza się do corocznego szkolenia BHP
  • Awans? „Jesteś tu dopiero 3 lata, co się spieszysz?”

Najlepsze (czytaj: najgorsze) jest to, że firmy potem dziwią się, czemu ludzie odchodzą. No cóż, może dlatego, że oferujecie im perspektywę rozwoju na poziomie rośliny doniczkowej?

Jak diagnozować źródła stresu w swojej firmie? Praktyczne narzędzia

Teoria teorią, ale przejdźmy do konkretów. Oto metody, które stosujemy w NexTech, by wyłapać stresogenne czynniki:

1. Anonimowe pulse checky

Krótkie, cotygodniowe ankiety z jednym pytaniem: „W skali 1-10, jak bardzo zestresowany czujesz się w pracy tej tygodniu i dlaczego?”. Klucz: działamy na feedbacku, nie tylko go zbieramy.

2. Exit interviews nawet przy odejściach dobrych pracowników

Dlaczego czekać, aż ludzie odejdą? Rozmawiajmy z tymi, którzy odchodzą mimo dobrych warunków – oni powiedzą prawdę, której obecni pracownicy mogą się bać wyrazić.

3. Analiza danych HR

Wskaźniki absencji, rotacji, wykorzystania dni chorobowych – liczby nigdy nie kłamią. Jeśli w jednym dziale L4 jest jak promocje w Black Friday, może to nie przypadek?

4. Sesje „Jak możemy cię zestresować?”

Przewrotna nazwa, ale działa. Regularne spotkania, gdzie otwarcie rozmawiamy o bolączkach. Klucz: żadnych konsekwencji za szczerość.

Podsumowanie: Stres to nie powód do dumy

W pewnych kręgach panuje jeszcze przekonanie, że stres w pracy to powód do dumy – „jak się nie stresujesz, to znaczy że się nie starasz”. Bzdura. Chroniczny stres to jak jeżdżenie samochodem na rezerwie – może i jedziesz, ale daleko nie zajedziesz.

Prawdziwe przywództwo to nie maksymalizowanie wyników kosztem ludzi, ale stworzenie środowiska, w którym ludzie mogą dawać z siebie maksimum bez poczucia, że ich kosztuje to zdrowie.

A jeśli po przeczytaniu tego tekstu pomyślałeś „ale u nas to nie problem”, to może warto zadać sobie pytanie: czy na pewno wiesz, jak naprawdę czuje się twój zespół?