PRINCE2 to nie kolejny korporacyjny buzzword, który brzmi mądrze, ale w praktyce służy głównie do usprawiedliwiania spotkań o spotkaniach. To sprawdzona metodologia zarządzania projektami, która – gdy się ją odpowiednio „ogryzie” – może stać się nieocenionym narzędziem dla każdego CEO, który ma dość projektów kończących się jak ostatni odcinek „Gry o Tron”: w pośpiechu, z mnóstwem niedokończonych wątków i rozczarowanymi interesariuszami.
PRINCE2 bez lukru: co to właściwie jest i dlaczego warto?
PRINCE2 (Projects IN Controlled Environments) to struktura zarządzania projektami, która powstała w brytyjskim rządzie (tak, ci sami ludzie, którzy potrafią zbudować łódź podwodną, ale nie umieją zrobić działającej aplikacji do śledzenia testów COVID). Paradoksalnie jednak, ta metodologia działa. Składa się z:
- 7 zasad – nie są to sugestie, tylko warunki sine qua non
- 7 tematów – obszary wiedzy, które musisz ogarnąć
- 7 procesów – etapy przez które przechodzi projekt
Dlaczego 7? Bo 6 to za mało, a 8 to już przesada. W PRINCE2 wszystko ma swoją logikę – nawet jeśli na pierwszy rzut oka wygląda to jak biurokratyczny koszmar.
Jak PRINCE2 uratował mój projekt (i może uratować Twój)
W 2019 roku prowadziliśmy w NexTech rozwój nowej platformy AI. Zespół świetny, budżet był, termin – jak zwykle – wczoraj. Po 4 miesiącach okazało się, że:
- Klient chce zupełnie innych funkcji niż te, nad którymi pracowaliśmy
- Koszty przekroczyliśmy o 40%
- Zespół był na skraju wypalenia
Wtedy wdrożyliśmy PRINCE2 – nie cały, bo nie jesteśmy masochistami – tylko kluczowe elementy. Efekt? Projekt się udał, klient był zadowolony, a ja przestałem dostawać wiadomości od zespołu o 3 w nocy. Jak to zrobiliśmy?
7 zasad PRINCE2 w praktyce startupowej
Teoria teorią, ale jak to działa w realnym świecie, gdzie budżety są ograniczone, a terminy nierealne? Oto moje „startupowe” interpretacje:
Zasada PRINCE2 | Jak to wygląda u nas | Co się stanie jeśli to olejesz |
---|---|---|
Ciągła ocena rentowności biznesowej | Co 2 tygodnie pytam: „Czy dalej warto inwestować w ten projekt?” | Wyrzucisz pieniądze w błoto i dowiesz się o tym za późno |
Wyciąganie lekcji | Po każdym projekcie robimy „autopsję” – bez przypisywania win | Będziesz powtarzać te same błędy i udawać, że to „specyfika branży” |
Zdefiniowane role i odpowiedzialności | Każdy wie, kto za co odpowiada – nawet jeśli to niewygodne | Zespół będzie tracić czas na szukanie winnych zamiast rozwiązań |
Największe mity o PRINCE2, w które sam kiedyś wierzyłem
Zanim zacząłem stosować PRINCE2, miałem kilka uprzedzeń. Oto ranking tych najbardziej absurdalnych:
- „To tylko dla korporacji” – W rzeczywistości PRINCE2 jest jak dobry szwajcarski scyzoryk: możesz użyć tylko tych funkcji, których potrzebujesz.
- „Zabija kreatywność” – Wręcz przeciwnie. Dając strukturę, uwalnia energię zespołu od gaszenia pożarów na rzecz innowacji.
- „To tylko kolejna warstwa biurokracji” – Tylko jeśli implementujesz to głupio. Dobrze wdrożony PRINCE2 redukuje zbędną dokumentację.
Jak wdrożyliśmy PRINCE2 w NexTech (bez zabijania kultury startupowej)
Kluczem było podejście „minimum skutecznej dawki”. Oto nasze 5 kroków:
- Krok 1: Wybraliśmy 3 najbardziej problematyczne projekty jako pilotaże
- Krok 2: Wprowadziliśmy tylko 4 z 7 zasad (te, które miały największy wpływ)
- Krok 3: Dostosowaliśmy szablony dokumentacji do naszych realiów (1 strona zamiast 10)
- Krok 4: Przeszkoliliśmy zespół przez praktykę, nie wykłady
- Krok 5: Po 3 miesiącach zrobiliśmy głosowanie: co zostawiamy, co wyrzucamy
Efekt? 68% skrócenie czasu podejmowania kluczowych decyzji i 45% mniej „kryzysowych” spotkań. Nieźle jak na metodologię, którą niektórzy uważają za „przestarzałą”.
PRINCE2 vs. Agile: fałszywa dychotomia
W świecie IT panuje przekonanie, że trzeba wybierać: albo PRINCE2 (dla starych korpo), albo Agile (dla cool kids). To bzdura. W NexTech połączyliśmy najlepsze elementy obu:
- PRINCE2 na poziomie zarządzania całym projektem
- Agile na poziomie rozwoju produktu
Efekt? Projekty mają jasny kierunek (PRINCE2), ale zespół developerski zachowuje elastyczność (Agile). To jak mieć GPS w samochodzie (wie dokąd jedziesz), ale możliwość wyboru trasy na bieżąco.
Najczęstsze błędy przy wdrażaniu PRINCE2 (które sam popełniłem)
Żebyś nie musiał powtarzać moich błędów, oto lista wpadek wartych sitcomu:
- Próba wdrożenia wszystkiego naraz – Efekt? Zespół zbuntował się po 2 tygodniach. Rozwiązanie? Stopniowe wprowadzanie zmian.
- Ślepe trzymanie się szablonów – PRINCE2 to nie religia. Jeśli dokument nie dodaje wartości – wyrzuć go.
- Pominięcie fazy „przygotowania” – To jak zaczynanie budowy domu bez fundamentów. Wydaje się, że oszczędzasz czas, ale potem wszystko się wali.
Jak zmierzyć, czy PRINCE2 działa w Twojej firmie?
Oto 3 proste wskaźniki, które u nas się sprawdziły:
- Liczba „awaryjnych” spotkań – Jeśli spada, PRINCE2 działa
- Czas od decyzji do działania – W dobrym systemie skraca się
- Ton maili od zespołu – Mniej „POMOCY!”, więcej „Oto status”
Czy PRINCE2 to rozwiązanie wszystkich problemów?
Oczywiście, że nie. To nie jest magiczna różdżka. Ale w świecie, gdzie 70% projektów IT kończy się niepowodzeniem (dane Standish Group), każda struktura, która zwiększa szanse na sukces, warta jest rozważenia. PRINCE2 to narzędzie – jak młotek. Możesz nim zbudować dom, albo przytrzasnąć sobie palec. Wybór należy do Ciebie.
W NexTech nie stosujemy PRINCE2 „książkowo”. Wzięliśmy z niego to, co działa w naszej skali i kulturze. I to jest chyba najważniejsza lekcja: żadna metodologia nie zastąpi zdrowego rozsądku. Ale dobry framework może ten rozsądek wesprzeć.
A Ty? Masz doświadczenia z PRINCE2? A może uważasz, że to strata czasu? Podziel się w komentarzu – najlepiej z danymi, nie tylko opiniami. Bo jak mawiam: „Testuj hipotezy, nie swoje ego”.
Related Articles:
- „Certyfikat PRINCE2 cena – czy ta inwestycja się zwraca?”
- „PRINCE2 Foundation – szkolenie z egzaminem, które naprawdę się opłaca”
- „PRINCE2 Foundation egzamin cena – kompletny przewodnik kosztów 2025”
- „PRINCE2 Foundation ważność certyfikatu – o czym warto pamiętać”
- „PRINCE2 Foundation egzamin – pytania, na które musisz znać odpowiedź”
- „Egzamin PRINCE2 Foundation bez szkolenia – czy to możliwe?”

Cześć, jestem Tomasz Nowak – CEO i współzałożyciel NexTech Solutions, globalnego startupu technologicznego, który z 3-osobowego zespołu rozrósł się do ponad 200 pracowników w 7 krajach.
Kim jestem?
Mam 35 lat i od 12 lat działam w branży technologicznej, w tym od 5 lat jako CEO. Z wykształcenia jestem magistrem informatyki (Politechnika Warszawska), ukończyłem również MBA na INSEAD, ale moim prawdziwym uniwersytetem był proces budowania firmy od zera do globalnego zasięgu.
Wierzę w podejmowanie decyzji w oparciu o dane, nie intuicję. Cenię sobie bezpośrednią komunikację i transparentność – zarówno w relacjach z zespołem, jak i na tym blogu. Jestem pragmatycznym wizjonerem – potrafię marzyć o wielkich rzeczach, ale zawsze z planem realizacji w ręku.
Moje wartości
- Transparentność i uczciwość – fundamenty każdego trwałego biznesu
- Innowacyjność – nie jako modne hasło, ale codzienna praktyka
- Kultura organizacyjna oparta na odpowiedzialności i autonomii
- Rozwój pracowników jako klucz do sukcesu firmy
- Globalne myślenie od pierwszego dnia działalności
Poza biznesem
Wstaję codziennie o 5:30, by zacząć dzień od medytacji i treningu. Mimo intensywnego grafiku (ponad 50 lotów biznesowych rocznie), staram się utrzymywać work-life balance. Biegam w triatlonach, gram w tenisa i jestem aktywnym mentorem dla młodych przedsiębiorców.
Najważniejsza rola w moim życiu? Ojciec dwójki dzieci, dla których staram się być obecny mimo wymagającego biznesu.
Dlaczego ten blog?
„Strona Szefa” to moja przestrzeń do dzielenia się praktyczną wiedzą z zakresu zarządzania i budowania globalnego biznesu. Bez korporacyjnego żargonu, bez pustych frazesów, za to z konkretnymi przykładami i danymi.
Piszę zarówno o sukcesach, jak i porażkach – bo to z tych drugich płyną najcenniejsze lekcje. Jak mawiamy w zespole: „Nie ma nieudanych projektów, są tylko eksperymenty z nieoczekiwanymi rezultatami.”
Jeśli szukasz praktycznej wiedzy o budowaniu startupu, zarządzaniu zespołem w szybko rosnącej firmie i skalowaniu biznesu na globalną skalę – jesteś we właściwym miejscu.