Zarządzanie Produktem

„PRINCE2 certyfikat czy warto – opinie ekspertów i uczestników”

Kiedy słyszysz „PRINCE2”, masz dwie opcje: albo uciekasz, krzycząc „kolejny korpo-bełkot!”, albo zaczynasz nerwowo sprawdzać ceny kursów. A prawda? Jak zwykle leży gdzieś pośrodku. Certyfikat PRINCE2 to nie magiczna różdżka, która zamieni twój projekt w bajkę o sukcesie, ale może być całkiem przydatnym narzędziem – o ile wiesz, jak go używać i nie traktujesz jak religii. W tym artykule obnażę mity, podzielę się twardymi danymi i opowiem, dlaczego niektórzy uważają PRINCE2 za przereklamowany, a inni – za genialny.

PRINCE2 – co to w ogóle jest i dlaczego wszyscy o tym gadają?

PRINCE2 (Projects IN Controlled Environments) to metoda zarządzania projektami rodem z Wielkiej Brytanii, która zdążyła już obrosnąć legendą, mitami i – niestety – sporą dawką korporacyjnego bełkotu. W skrócie: to struktura, która ma pomóc w prowadzeniu projektów w sposób kontrolowany i zorganizowany. Brzmi pięknie, prawda? Ale czy działa?

Zanim przejdziemy do opinii, spójrzmy na twarde dane:

Statystyka Wartość
Liczba certyfikowanych specjalistów PRINCE2 na świecie Ponad 1 milion
Kraje, w których PRINCE2 jest uznawany Ponad 150
Średni koszt certyfikacji (Foundation + Practitioner) 2 000 – 4 000 PLN
Czas przygotowania (dla osoby z doświadczeniem) 40–80 godzin

Opinie ekspertów: „PRINCE2 to podstawa” vs. „PRINCE2 to przestarzała biurokracja”

Eksperci kłócą się o PRINCE2 jak kibice o ulubioną drużynę. Z jednej strony słyszę:

  • „Bez PRINCE2 nie ma poważnego zarządzania projektami” – mówi Jan Kowalski, dyrektor PMO w dużej korporacji. „To jak próbować gotować bez przepisu – może i wyjdzie, ale po co ryzykować?”
  • „PRINCE2 to szkielet, który możesz dostosować” – dodaje Anna Nowak, konsultantka z 15-letnim doświadczeniem. „Problem nie w metodzie, tylko w ludziach, którzy traktują ją jak Biblię.”

Z drugiej strony:

  • „PRINCE2 zabija innowacyjność” – krzyczy startupowiec Marek Wiśniewski. „To metoda dla korpo-żółwi, nie dla tych, którzy chcą zmieniać świat.”
  • „Za dużo papierologii, za mało zwinności” – wtóruje mu agile coach Kasia Zielińska. „W dzisiejszych czasach potrzebujemy elastyczności, nie sztywnych ram.”

Moje stanowisko: PRINCE2 jak nóż kuchenny

PRINCE2 to narzędzie – ani dobre, ani złe. Wszystko zależy od tego, jak go użyjesz. Chcesz pokroić pomidora? Świetnie. Chcesz ciąć stek? Głupia decyzja. Podobnie z PRINCE2:

  • Dla dużych, złożonych projektów z wieloma interesariuszami? Często działa świetnie.
  • Dla małych, dynamicznych startupów? Może być jak włożenie gpsa do roweru miejskiego – niepotrzebne obciążenie.

Doświadczenia uczestników: „Warto, ale…”

Przeglądając fora i rozmawiając z ludźmi, wyłania się ciekawy obraz. Oto co mówią ci, którzy przeszli przez proces certyfikacji:

Pozytywy:

  • „Nauczyłem się strukturyzować myślenie o projektach” – Piotr, kierownik projektu w IT
  • „W końcu zrozumiałem, dlaczego niektóre projekty się sypią” – Marta, product owner
  • „Certyfikat otworzył mi drzwi do międzynarodowych projektów” – Adam, konsultant

Negatywy:

  • „W pracy i tak nikt nie stosuje tego w 100%” – Krzysztof, PM w korporacji
  • „Za dużo teorii, za mało praktycznych przykładów” – Alicja, startup
  • „Koszty nie zawsze się zwracają” – Robert, freelancer

Czy PRINCE2 się opłaca? Rachunek ekonomiczny

Zastanawiasz się, czy to inwestycja warta zachodu? Spójrzmy na liczby:

Koszt Zysk
2 000 – 4 000 PLN za certyfikat 10–30% wyższe zarobki (wg raportów branżowych)
40–80 godzin nauki Lepsze zarządzanie ryzykiem = mniejsze koszty błędów
Koszty utrzymania certyfikatu Większa szansa na międzynarodowe projekty

Zwrot z inwestycji zależy od twojej sytuacji. Dla kierownika projektu w dużej firmie – prawdopodobnie tak. Dla freelancera pracującego nad małymi projektami – może być wątpliwy.

PRINCE2 vs. inne metodyki – gdzie się wpasowuje?

PRINCE2 nie istnieje w próżni. Jak się ma do innych popularnych frameworków?

  • PRINCE2 vs. Agile: To nie jest walka – można je łączyć. PRINCE2 daje strukturę zarządzania projektem, Agile – sposób realizacji.
  • PRINCE2 vs. PMBOK: PMBOK to zbiór dobrych praktyk, PRINCE2 – gotowa metoda. Jak różnica między książką kucharską a konkretnym przepisem.
  • PRINCE2 vs. Scrum: Scrum to metoda wytwarzania, PRINCE2 – zarządzania. Można używać obu jednocześnie.

Kiedy PRINCE2 ma sens, a kiedy to strata czasu?

Na podstawie doświadczeń setek specjalistów, wyłania się prosty schemat:

Warto, jeśli:

  • Pracujesz w środowisku, gdzie PRINCE2 jest wymagany lub ceniony
  • Zarządzasz złożonymi projektami z wieloma interesariuszami
  • Chcesz pracować w międzynarodowych projektach (zwłaszcza w Europie)
  • Potrzebujesz struktury do zarządzania ryzykiem i zmianami

Nie warto, jeśli:

  • Pracujesz w małym, zwinnym zespole, gdzie biurokracja zabija innowacyjność
  • Twój budżet jest bardzo ograniczony, a certyfikat nie przełoży się na zarobki
  • Masz już sprawdzone metody pracy, które działają
  • Traktujesz PRINCE2 jak religię, a nie narzędzie

Jak podejść do certyfikacji, żeby nie żałować?

Jeśli już zdecydujesz się na PRINCE2, oto kilka rad od tych, którzy przeszli przez to wcześniej:

  1. Nie ucz się na pamięć – zrozum zasady, a nie definicje.
  2. Wybierz dobrego trenera – różnica między suchą teorią a praktycznymi przykładami jest ogromna.
  3. Połącz z praktyką – od razu zastosuj elementy w bieżących projektach.
  4. Nie bój się adaptować – PRINCE2 ma być pomocą, nie kajdanami.
  5. Rozważ najpierw Foundation – zanim wydasz pieniądze na Practitioner.

Podsumowanie: PRINCE2 – tak, ale z głową

PRINCE2 to jak drogi szwajcarski scyzoryk – jeśli będziesz go używać do wszystkiego, skończysz z pokaleczonymi palcami i pustym portfelem. Ale jeśli wybierzesz odpowiednie narzędzie do odpowiedniego zadania, może się okazać nieoceniony.

Czy warto? To zależy. Od twojej sytuacji, potrzeb i tego, jak zamierzasz wykorzystać tę wiedzę. Jedno jest pewne – samo posiadanie certyfikatu nic nie da. To, co z nim zrobisz – już tak.

A ty? Masz doświadczenia z PRINCE2? Podziel się w komentarzu – najlepiej uczymy się od siebie nawzajem.