Stres w pracy to jak kredyt na 300% – im bardziej się w niego pakujesz, tym trudniej wyjść. A gdy już myślisz, że masz go pod kontrolą, nagle okazuje się, że to on kontroluje ciebie. Jak przerwać to błędne koło? Prosto: zmieniając perspektywę, wprowadzając systemowe rozwiązania i traktując siebie jak swój najważniejszy projekt. Brzmi banalnie? Sprawdźmy dane.
Stres – twój „produktywny” toksyczny partner
W startupowym świecie stres ma status niemalże bohatera. „Bez stresu nie ma postępu”, „To znak, że ci zależy” – znam te teksty lepiej niż własne odbicie w lustrze o 5:30 przed poranną medytacją. Tyle że istnieje zasadnicza różnica między stresem motywującym a tym, który paraliżuje jak zepsute oprogramowanie na produkcji.
Oto jak odróżnić „zdrowy” stres od tego toksycznego:
Stres motywujący | Stres paraliżujący |
---|---|
Pojawia się przed ważnym wydarzeniem i znika po nim | Towarzyszy ci non-stop, nawet w weekendy |
Poprawia koncentrację i wydajność | Powoduje mgłę mózgową i błędy |
Daje energię do działania | Odbiera siły, prowadzi do wypalenia |
Dlaczego startupowcy są jak kanarki w kopalni stresu?
W ciągu 5 lat zarządzania NexTech Solutions zauważyłem pewną prawidłowość – stres w startupach ma szczególne właściwości:
- Syndrom „wszystko albo nic” – gdy firma jest twoim dzieckiem, trudno oddzielić porażkę biznesową od osobistej
- Kultura heroizmu – im więcej nieprzespanych nocy, tym większy szacunek (absurd, który sam kiedyś promowałem)
- Presja skalowania – inwestorzy, konkurencja, rynek – wszystkie te elementy działają jak multiplikatory stresu
- Niepewność jako stała – w korporacjach masz procedury, w startupach – tylko hipotezy do przetestowania
System antykryzysowy – jak zbudować odporność na stres
Po dwóch latach walki z własnym wypaleniem (tak, CEO też ludzie) opracowałem system, który nazwałem „Firewall dla stresu”. To nie jest rakietowa nauka – spójrzmy na to pragmatycznie.
1. Stwórz swój „dashboard stresu”
Skoro zarządzasz firmą przez KPI, dlaczego nie zastosować tego samego podejścia do siebie? Oto metryki, które warto monitorować:
- Wskaźnik regeneracji – ile godzin faktycznie odpoczywasz (nie, scrollowanie LinkedIn w łóżku się nie liczy)
- Współczynnik decyzyjnego zmęczenia – im później w ciągu dnia, tym głupsze decyzje (sprawdź swoje maile wysłane po 22:00)
- Poziom „mgły mózgowej” – jeśli trzy razy dziennie szukasz telefonu, który trzymasz w ręce, to znak ostrzegawczy
2. Zastosuj zasadę „2x odpoczynku”
Odkryłem (na własnych błędach), że każda godzina ponad normę wymaga dwóch godzin regeneracji. Pracujesz weekend? To nie „tylko 8 godzin”, ale 8 + 16 godzin długu wobec siebie. Proste równanie, które zmienia perspektywę.
3. Wprowadź „protokoły awaryjne”
W NexTech mamy procedury na wypadek awarii serwerów. Dlaczego nie mieć ich na wypadek awarii siebie? Oto moje ulubione:
- Protokół 5-4-3-2-1 – gdy czujesz, że zaraz eksplodujesz: 5 głębokich oddechów, 4 minuty spaceru, 3 łyki wody, 2 minuty patrzenia w dal, 1 minuta zamknięcia oczu
- Zasada „najpierw fizjologia” – zanim podejmiesz ważną decyzję pod wpływem stresu: zjedz, napij się, idź do toalety, przespaceruj się. Brzmi śmiesznie, ale działa.
- Opcja „emergency PTO” – jeden dzień urlopu w miesiącu zarezerwowany tylko dla ciebie, bez uzasadniania przed sobą samym
Kultura zjada strategię na śniadanie – także tę antystresową
Możesz mieć najlepsze indywidualne techniki, ale jeśli kultura w twojej firmie promuje toksyczny stres, to jak leczenie objawów zamiast przyczyny. Oto jak zmienić kulturę bez tracenia startupowego ducha:
1. Wprowadź „godziny ciszy”
W NexTech mamy codziennie 2 godziny (9:00-11:00) bez spotkań, bez Slacka, bez oczekiwań natychmiastowej odpowiedzi. Efekt? 40% spadek „pilnych” spraw, które okazywały się wcale niepilne.
2. Nagradzaj efektywność, nie obecność
Przestańmy fetyszyzować długie godziny pracy. Wprowadziliśmy zasadę: jeśli kończysz zadania przed czasem, możesz iść – bez konsekwencji. Paradoksalnie, ludzie zaczęli pracować wydajniej, a nie krócej.
3. Normalizuj porażki
Stres często bierze się z obawy przed błędem. Wprowadziliśmy comiesięczne „Fuckup Nights” – spotkania, gdzie dzielimy się porażkami i wyciągamy wnioski. Efekt? 30% mniej stresu przy podejmowaniu ryzykownych decyzji.
Technologiczne wsparcie – nie tylko dla biznesu
Skoro budujesz tech startup, wykorzystaj technologię do walki ze stresem. Oto moje sprawdzone narzędzia:
- AI asystenci – automatyzacja 30% moich decyzji (np. które maile wymagają mojej uwagi) zmniejszyła mój cognitive load o połowę
- Aplikacje do mindfulness – nie, to nie tylko moda. 10-minutowa sesja z Headspace daje mi więcej niż kolejna kawa
- Wearables – mój smartwatch ostrzega mnie, gdy tętno spoczynkowe wzrasta o 10%, co jest pierwszym sygnałem nadmiernego stresu
Podsumowanie: stres to nie odznaka honorowa
Przez lata myślałem, że im bardziej jestem zestresowany, tym lepszym jestem CEO. To był jeden z większych błędów w moim życiu zawodowym. Dziś wiem, że:
- Stres to nie wskaźnik zaangażowania, tylko często oznaka złego zarządzania – sobą i zespołem
- Najlepsze decyzje biznesowe przychodzą nie w stanie „fight or flight”, ale gdy umysł jest klarowny
- Budując firmę, która przetrwa dekady, musisz traktować siebie jak długodystansowca, nie sprintera
Pamiętaj: testuj hipotezy, nie swoje ego. A jeśli twój eksperyment z zarządzaniem stresem nie działa – zmień metodologię, nie siebie. W końcu w biznesie chodzi o to, by tworzyć rozwiązania, także dla siebie samego.
Related Articles:
- Co na stres w pracy? Błyskawiczne rozwiązania na trudne dni
- Stres w pracy – objawy, które łatwo przeoczyć
- Stres w pracy – jak sobie radzić bez ucieczki w nałogi?
- Stres paraliżujący – przełam niemoc i odzyskaj kontrolę
- Stres w pracy dotyka co drugiego europejskiego pracownika – czy jesteś wśród nich?
- Nie przejmuj się swoją pracą – sztuka dystansu, której nikt cię nie nauczył

Cześć, jestem Tomasz Nowak – CEO i współzałożyciel NexTech Solutions, globalnego startupu technologicznego, który z 3-osobowego zespołu rozrósł się do ponad 200 pracowników w 7 krajach.
Kim jestem?
Mam 35 lat i od 12 lat działam w branży technologicznej, w tym od 5 lat jako CEO. Z wykształcenia jestem magistrem informatyki (Politechnika Warszawska), ukończyłem również MBA na INSEAD, ale moim prawdziwym uniwersytetem był proces budowania firmy od zera do globalnego zasięgu.
Wierzę w podejmowanie decyzji w oparciu o dane, nie intuicję. Cenię sobie bezpośrednią komunikację i transparentność – zarówno w relacjach z zespołem, jak i na tym blogu. Jestem pragmatycznym wizjonerem – potrafię marzyć o wielkich rzeczach, ale zawsze z planem realizacji w ręku.
Moje wartości
- Transparentność i uczciwość – fundamenty każdego trwałego biznesu
- Innowacyjność – nie jako modne hasło, ale codzienna praktyka
- Kultura organizacyjna oparta na odpowiedzialności i autonomii
- Rozwój pracowników jako klucz do sukcesu firmy
- Globalne myślenie od pierwszego dnia działalności
Poza biznesem
Wstaję codziennie o 5:30, by zacząć dzień od medytacji i treningu. Mimo intensywnego grafiku (ponad 50 lotów biznesowych rocznie), staram się utrzymywać work-life balance. Biegam w triatlonach, gram w tenisa i jestem aktywnym mentorem dla młodych przedsiębiorców.
Najważniejsza rola w moim życiu? Ojciec dwójki dzieci, dla których staram się być obecny mimo wymagającego biznesu.
Dlaczego ten blog?
„Strona Szefa” to moja przestrzeń do dzielenia się praktyczną wiedzą z zakresu zarządzania i budowania globalnego biznesu. Bez korporacyjnego żargonu, bez pustych frazesów, za to z konkretnymi przykładami i danymi.
Piszę zarówno o sukcesach, jak i porażkach – bo to z tych drugich płyną najcenniejsze lekcje. Jak mawiamy w zespole: „Nie ma nieudanych projektów, są tylko eksperymenty z nieoczekiwanymi rezultatami.”
Jeśli szukasz praktycznej wiedzy o budowaniu startupu, zarządzaniu zespołem w szybko rosnącej firmie i skalowaniu biznesu na globalną skalę – jesteś we właściwym miejscu.