Jak podejmować decyzje, gdy nie jesteś ekspertem od tech?
Podejmowanie decyzji technologicznych bez bycia ekspertem przypomina trochę zamawianie wino w eleganckiej restauracji – możesz udawać, że wiesz co robisz, ale w głębi duszy masz nadzieję, że kelner nie zauważy twojej niewiedzy. Na szczęście, w przeciwieństwie do sommelierów, większość inżynierów nie patrzy na ciebie z pogardą, gdy pytasz o podstawy. Klucz to systemowe podejście, wykorzystanie dostępnych zasobów i – przede wszystkim – świadomość własnych ograniczeń.
1. Przyznaj się do niewiedzy (to nie boli, naprawdę)
Pierwsza zasada klubu ludzi podejmujących decyzje technologiczne bez technicznego backgroundu: przestań udawać, że rozumiesz wszystkie trzycyfrowe kody HTTP. W biznesie, który budowałem od zera, najgorsze decyzje zawsze wynikały z próby zachowania pozorów wiedzy.
- Zadawaj głupie pytania – w tech nie ma głupich pytań, są tylko drogie niewybaczone błędy
- Przyznaj się do luk w wiedzy – to otwiera drzwi do prawdziwej dyskusji
- Nie wstydź się słownika – każdy kiedyś pierwszy raz usłyszał o „blockchainie”
Case study: Jak prawie spaliłem 500k zł na „rewolucyjnym” rozwiązaniu
W 2018 roku omal nie wdrożyliśmy „przełomowego” systemu AI do obsługi klienta. Brzmiało świetnie w prezentacji. Na szczęście jeden z junior developerów ośmielił się zapytać: „A to nie jest po prostu chatbot z lepszym marketingiem?”. Okazało się, że tak właśnie było. Kosztowałby 10x więcej niż nasze obecne rozwiązanie.
2. Zbuduj swój „tech radar” – kogo słuchać, a kogo ignorować
W świecie technologii głosy dzielą się na trzy kategorie:
Typ eksperta | Jak rozpoznać | Wartość |
---|---|---|
Prawdziwy guru | Mówi prosto, przyznaje się do błędów, nie obiecuje cudów | ★★★★★ |
Tech-evangelista | Używa słów „game-changer” i „disruptive” w każdym zdaniu | ★☆☆☆☆ |
Hipster technologiczny | Używa technologii, zanim stanie się popularna… i zanim będzie do czegokolwiek przydatna | ★★☆☆☆ (jako early warning) |
Moja złota zasada:
Jeśli ktoś mówi „to oczywiste”, a ty nie widzisz tej oczywistości – to prawdopodobnie nie jest oczywiste. Szukaj lepszego wyjaśnienia.
3. Prototypuj, testuj, waliduj – technologia to nie małżeństwo
Największy błąd niedoświadczonych liderów? Traktowanie decyzji techowych jak ślubów – „na dobre i na złe”. W rzeczywistości powinny być bardziej jak randki – im szybciej zweryfikujesz, czy to działa, tym mniej będziesz żałować.
- Zasada 2 tygodni – jeśli nie możesz przetestować rozwiązania w tym czasie, prawdopodobnie jest zbyt skomplikowane
- Minimalna wersja testowa – zapomnij o „perfekcyjnym” rozwiązaniu, szukaj „wystarczająco dobrego” do walidacji
- Metryki zamiast opinii – „działa” to nie metryka. „Zmniejszyło czas obsługi o 37%” – to dopiero coś
4. Przetłumacz tech-talk na biznes-talk
Gdy developer mówi: „Musimy przebudować architekturę mikroserwisów kubernetowych”, co to znaczy dla biznesu? Twoja rola to zadanie pytania: „Ile to będzie kosztować, ile czasu zajmie i jaki będzie ROI?”. Jeśli odpowiedź brzmi: „To skomplikowane”, znaczy że ktoś sam nie do końca rozumie biznesowy kontekst.
Moje ulubione tłumaczenia tech→biznes:
- „To nie skalowalne” = „Zadławimy się przy pierwszym większym kliencie”
<li="Musimy zrefaktorować kod" = "Zapomnieliśmy o dokumentacji i teraz sami nie wiemy, jak to działa"
<li="Nowa wersja frameworka" = "Znów musimy przepisać połowę systemu, bo ktoś zmienił zdanie"
5. Zasada 30/70 – ile naprawdę musisz rozumieć
Nie musisz znać się na technologii jak senior developer z 20-letnim doświadczeniem. Ale nie możesz też być całkowicie zielony. Moja zasada:
Zrozum 30% technicznych aspektów na 70% głębokości. Wystarczająco, by:
- Zadać właściwe pytania
- Wychwycić sprzeczności w wyjaśnieniach
- Ocenić ryzyka na podstawowym poziomie
Resztę zostaw ekspertom. Twoja rola to łączenie technologii z biznesem, nie kodowanie przez całą noc.
6. Kiedy już musisz podjąć decyzję – framework prosto z mojego notatnika
- Zdefiniuj problem biznesowy – nie rozwiązuj nieistniejących problemów
- Zebranie opcji – minimum 3 różne podejścia
- Ocena przez pryzmat:
- Koszt wdrożenia
- Czas implementacji
- Skalowalność
- Ryzyko techniczne
- Dopasowanie do zespołu
- Test najmniejszym kosztem – zanim zaangażujesz poważne zasoby
- Decyzja i data rewizji – żadna decyzja nie jest wieczna
Podsumowanie: Jak nie zgubić się w technologicznym lesie
Podejmowanie decyzji technologicznych bez bycia ekspertem to jak nawigowanie w obcym mieście – możesz nie znać każdej uliczki, ale jeśli masz dobrą mapę (proces), kompas (zasadę 30/70) i miejscowych przewodników (zespół), dotrzesz do celu. Najważniejsze to pamiętać, że w biznesie technologicznym nie chodzi o technologię – chodzi o rozwiązywanie prawdziwych problemów prawdziwych ludzi. A to już jest dziedzina, w której każdy CEO powinien być ekspertem.
PS. Jeśli kiedykolwiek poczujesz, że rozumiesz już wszystko o technologiach w twojej firmie – to znak, że albo oszukujesz siebie, albo twoja firma przestała się rozwijać. Komfort jest największym wrogiem innowacji.

Cześć, jestem Tomasz Nowak – CEO i współzałożyciel NexTech Solutions, globalnego startupu technologicznego, który z 3-osobowego zespołu rozrósł się do ponad 200 pracowników w 7 krajach.
Kim jestem?
Mam 35 lat i od 12 lat działam w branży technologicznej, w tym od 5 lat jako CEO. Z wykształcenia jestem magistrem informatyki (Politechnika Warszawska), ukończyłem również MBA na INSEAD, ale moim prawdziwym uniwersytetem był proces budowania firmy od zera do globalnego zasięgu.
Wierzę w podejmowanie decyzji w oparciu o dane, nie intuicję. Cenię sobie bezpośrednią komunikację i transparentność – zarówno w relacjach z zespołem, jak i na tym blogu. Jestem pragmatycznym wizjonerem – potrafię marzyć o wielkich rzeczach, ale zawsze z planem realizacji w ręku.
Moje wartości
- Transparentność i uczciwość – fundamenty każdego trwałego biznesu
- Innowacyjność – nie jako modne hasło, ale codzienna praktyka
- Kultura organizacyjna oparta na odpowiedzialności i autonomii
- Rozwój pracowników jako klucz do sukcesu firmy
- Globalne myślenie od pierwszego dnia działalności
Poza biznesem
Wstaję codziennie o 5:30, by zacząć dzień od medytacji i treningu. Mimo intensywnego grafiku (ponad 50 lotów biznesowych rocznie), staram się utrzymywać work-life balance. Biegam w triatlonach, gram w tenisa i jestem aktywnym mentorem dla młodych przedsiębiorców.
Najważniejsza rola w moim życiu? Ojciec dwójki dzieci, dla których staram się być obecny mimo wymagającego biznesu.
Dlaczego ten blog?
„Strona Szefa” to moja przestrzeń do dzielenia się praktyczną wiedzą z zakresu zarządzania i budowania globalnego biznesu. Bez korporacyjnego żargonu, bez pustych frazesów, za to z konkretnymi przykładami i danymi.
Piszę zarówno o sukcesach, jak i porażkach – bo to z tych drugich płyną najcenniejsze lekcje. Jak mawiamy w zespole: „Nie ma nieudanych projektów, są tylko eksperymenty z nieoczekiwanymi rezultatami.”
Jeśli szukasz praktycznej wiedzy o budowaniu startupu, zarządzaniu zespołem w szybko rosnącej firmie i skalowaniu biznesu na globalną skalę – jesteś we właściwym miejscu.