Startup od Kuchni

Jak nie zwariować podczas kryzysu

Jak nie zwariować podczas kryzysu

Prosta odpowiedź? Nie da się. Każdy zwariuje trochę – to nieuniknione jak korporacyjne szkolenia integracyjne. Ale można sprawić, żeby to było „kontrolowane szaleństwo”, a nie pełna wersja „Shining” w Twoim open space’ie. Oto moje sprawdzone patenty na przetrwanie burzy z minimum strat psychicznych i maksimum produktywności.

1. Kryzys to nie apokalipsa (nawet jeśli Slack wygląda jak sceny z „World War Z”)

Pierwsza zasada: przestań traktować każdy kryzys jak koniec świata. W biznesie kryzysy są jak sezonowe alergie – irytujące, ale przechodzą. W NexTech mieliśmy ich już kilka:

Jak nie zwariować podczas kryzysu

  • Kryzys płynności w 2018 (kiedy klient zatrzymał 80% płatności)
  • Pandemia w 2020 (bo oczywiście nasz największy kontrakt był w Lombardii)
  • Masowa rezygnacja zespołu w 2021 (dziękuję, „Great Resignation”)

Co je łączy? Każdy wydawał się nie do przejścia. A jednak – tu jesteśmy. Dane pokazują, że 78% startupów doświadcza poważnego kryzysu w pierwszych 5 latach. Tylko 30% z nich faktycznie upada. Reszta? Uczy się na błędach i wychodzi silniejsza.

Praktyczne ćwiczenie: skalowanie problemu

Gdy następnym razem zobaczysz, że Twoje ciśnienie rośnie szybciej niż valuation SpaceX, zadaj sobie:

  1. Czy to wpłynie na firmę za 6 miesięcy?
  2. Czy ktoś umrze fizycznie (nie tylko zawodowo) przez tę sytuację?
  3. Czy w najgorszym scenariuszu będziesz musiał sprzedać swoje Rolexe (czy raczej Casio)?

W 90% przypadków odpowiedź brzmi „nie”. A jeśli brzmi „tak” – no cóż, przynajmniej będzie o czym opowiadać na TEDx.

2. Rutyna to Twój nowy najlepszy przyjaciel (nawet jeśli nienawidzisz rutyny)

W chaosie jedyne, co możesz kontrolować, to swoje codzienne nawyki. Moja poranna rutyna w czasie kryzysu wygląda tak:

Czas Aktywność Dlaczego to działa
5:30 Pobudka (bez sprawdzania maili!) Twój mózg potrzebuje przynajmniej godziny bez dopaminy z powiadomień
5:45 10-minutowa medytacja Bo w kryzysie Twój umysł przypomina małpę na kawie
6:00 Trening (nawet 20-minutowy) Endorfiny to legalny doping dla CEO

Brzmi banalnie? Sprawdź dane: badania Harvard Business School pokazują, że liderzy utrzymujący rutynę w czasie kryzysu podejmują o 23% lepsze decyzje. To jak różnica między whisky po pracy, a przed – niby ta sama substancja, ale efekty diametralnie różne.

3. Komunikacja: mów więcej niż myślisz, że powinieneś

Największy błąd w kryzysie? Milczenie. Zespół i tak wyczuje, że coś jest nie tak – a w próżni informacyjnej ludzie wymyślają scenariusze gorsze niż ostatni sezon „Grze o Tron”.

Nasze zasady komunikacji kryzysowej w NexTech:

  • Transparentność ponad wszystko – mówimy „nie wiemy”, gdy nie wiemy
  • Codzienne stand-upy – 15 minut, tylko kluczowe info
  • FAQ na żywo – dokument Google aktualizowany w czasie rzeczywistym
  • Godzina „głupich pytań” – raz w tygodniu, bez konsekwencji

Pro tip: Jeśli musisz przekazać złe wieści, zrób to w piątek po południu. Dlaczego? Ludzie mają weekend na przetrawienie informacji. W poniedziałek rano będą gotowi do działania, zamiast rozpaczać przy ekspresie do kawy.

4. Deleguj jak szalony (nawet jeśli myślisz, że nikt nie zrobi tego lepiej)

W kryzysie masz dwa wyjścia:

  1. Próbować robić wszystko sam i skończyć jak Howard Hughes – genialny, ale owłosiony i rozmawiający z mlecznymi butelkami
  2. Zaufać zespołowi i dać im szansę błyszczeć

Nasz schemat delegowania w NexTech:

Poziom kryzysu Kto decyduje Przykład
Pożar w biurze CEO + zarząd Zwolnienia grupowe, zmiana modelu biznesowego
Poważny incydent Liderzy zespołów Utracenie kluczowego klienta, awaria systemu
Codzienne problemy Każdy pracownik Decyzje do 5% budżetu rocznego

Pamiętaj: w kryzysie potrzebujesz wielu głów, nie jednego zmęczonego mózgu. Jak mówi moje ulubione powiedzenie: „Jeśli chcesz iść szybko, idź sam. Jeśli chcesz zajść daleko podczas kryzysu – weź taksówkę, bo i tak jesteś wykończony.”

5. Znajdź swoją „kryzysową piątkę”

Każdy CEO potrzebuje grupy osób, którym może zwariować bez konsekwencji. Mój dream team składa się z:

  • Żony – słucha, przewiduje moje reakcje i mówi „a nie mówiłam?” tylko w 30% przypadków
  • Mentora biznesowego – przeżył więcej kryzysów niż ja spotkań z VC
  • Przyjaciela z innej branży – świeża perspektywa to jak detoks dla umysłu
  • Psychologa – bo czasem trzeba pogadać z kimś, kogo nie płacisz
  • Kolegi z branży – żeby się wspólnie pośmiać z absurdów sytuacji

Ważne: To nie może być Twój zespół ani inwestorzy. Potrzebujesz bezpiecznej przestrzeni, gdzie możesz być słaby, bez obawy o utratę autorytetu.

6. Pamiętaj o prawie Parkinsona (odwróconej wersji)

Oryginalne prawo Parkinsona mówi, że „praca rozszerza się tak, aby wypełnić czas dostępny na jej ukończenie”. W kryzysie działa odwrotność: „Panika rozszerza się tak, aby wypełnić całą dostępną przestrzeń mentalną”.

Jak temu zapobiec? Wyznacz konkretne granice:

  • Czas na zamartwianie – 30 minut dziennie, stoper w ręku
  • Fizyczne miejsce do stresowania – u mnie to łazienka, jedyne pomieszczenie z zamkiem
  • Digital detox – po 20:00 zero maili, Slacka i LinkedIn (chyba że firma właśnie płonie)

Pamiętaj: Twój mózg w kryzysie przypomina przegrzany procesor. Bez odpowiedniego chłodzenia – padnie.

Podsumowanie: Kryzysowy survival kit

Na koniec szybkie podsumowanie w formie checklisty:

  1. Oddychaj (naprawdę, to działa)
  2. Podziel kryzys na mniejsze, jadalne kawałki (nawet słonie je się kęs po kęsie)
  3. Komunikuj się bardziej niż myślisz, że powinieneś
  4. Trzymaj się rutyny jak tonący brzytwy (tylko bardziej higienicznie)
  5. Deleguj nawet, gdy boli
  6. Miej swoją „kryzysową piątkę”
  7. Pamiętaj, że to minie (nawet jeśli teraz tak nie wygląda)

I najważniejsze – kryzys to najlepsza szkoła biznesu, jaką możesz przejść. Po każdym burzowym okresie w NexTech wychodziliśmy silniejsi, mądrzejsi i z nowymi procedurami, które potem sprzedawaliśmy jako best practice. Jak mówi stare chińskie przekleństwo: „Obyś żył w ciekawych czasach”. No cóż – żyjemy. I jakoś nie zwariowaliśmy. Do tej pory.