Jak dokumentować decyzje techniczne
Dokumentowanie decyzji technicznych to jak prowadzenie dziennika pokładowego w statku kosmicznym – jeśli nie zapiszesz, dlaczego skręciliśie w lewo zamiast w prawo, za pół roku będziesz się zastanawiać, czy to był genialny manewr, czy zwykłe otępienie po nieprzespanej nocy. W skrócie: dokumentuj każdą istotną decyzję, używając spójnego formatu, opisując kontekst, rozważane opcje i ostateczny wybór, aby za rok nie musieć tłumaczyć się przed własnym zespołem z decyzji, które wydawały się wtedy oczywiste.
Dlaczego dokumentowanie decyzji technicznych to nie fanaberia, a konieczność
Pamiętasz tę scenę z filmów akcji, gdzie bohater znajduje tajemniczą notatkę sprzed lat i nagle wszystko zaczyna mieć sens? W świecie tech jest podobnie, tylko zamiast map skarbów mamy ADR-y (Architectural Decision Records). Oto dlaczego warto je tworzyć:
- Pamięć organizacyjna – Ludzie odchodzą, joinują się nowi, a dokumentacja zostaje. Bez niej każdy nowy developer musi odkrywać Amerykę na nowo.
- Unikanie błędnego koła dyskusji – Ile razy wracaliście do tej samej dyskusji o wyborze bazy danych? Dokumentacja to wasz „been there, done that”.
- Onboarding na sterydach – Nowy senior dev w zespole? Zamiast tygodni wyjaśnień, daj mu paczkę ADR-ów do przeczytania.
- Odpowiedzialność – Czarno na białym widać, kto podjął jaką decyzję i dlaczego. Żadnego „to nie ja”.
Jak wygląda dobra dokumentacja decyzji technicznych?
Wyobraź sobie, że piszesz list do przyszłego siebie (tego zmęczonego, zapominalskiego wersji). Co powinien wiedzieć? Oto szkielet, który się sprawdza:
Element | Opis | Przykład |
---|---|---|
Tytuł | Krótkie, konkretne określenie decyzji | „Wybór React zamiast Angular do frontendu” |
Status | Czy decyzja jest aktualna, przestarzała, zastąpiona? | „Active”, „Deprecated” |
Kontekst | Dlaczego w ogóle podejmujemy tę decyzję? | „Obecny stack technologiczny nie pozwala na…” |
Rozważane opcje | Jakie alternatywy braliśmy pod uwagę? | 1. Zostajemy przy obecnym rozwiązaniu 2. Migrujemy do… |
Decyzja | Co wybraliśmy i dlaczego? | „Wybieramy X, ponieważ…” |
Konsekwencje | Jakie skutki ma ta decyzja? | „Będziemy musieli przeszkolić zespół”, „Wzrost kosztów o…” |
Narzędzia, które nie przyprawią cię o ból głowy
Nie musisz od razu wdrażać kosmicznie skomplikowanych systemów. Oto kilka opcji dla każdego rozmiaru firmy:
- Zwykłe pliki markdown w repozytorium – Proste, skuteczne, wersjonowane. Dla małych zespołów często wystarczy.
- Confluence/Notion – Jeśli i tak z nich korzystacie, dodajcie sekcję z ADR-ami.
- Dedykowane narzędzia jak ADR Tools – Dla fanów automatyzacji i porządku.
- Kompromisowe rozwiązanie – Pliki w repozytorium + indeks w Confluence.
Typowe błędy, czyli jak nie dokumentować
Prowadziłem kiedyś projekt, gdzie dokumentacja techniczna wyglądała jak notatki szalonego naukowca – pełne skrótów myślowych, odniesień do nieistniejących już wersji i komentarzy w stylu „oczywiste”. Oto czego unikać:
- Za mało kontekstu – „Wybraliśmy MongoDB” to nie decyzja, to stwierdzenie faktu. Dlaczego? W jakich okolicznościach?
- Za dużo szczegółów – 20-stronicowy elaborat o benchmarkach też nie jest rozwiązaniem.
- Brak aktualizacji statusu – Dokumentacja, która nie mówi, czy decyzja jest jeszcze aktualna, to jak mapa bez legendy.
- Dokumentowanie wszystkiego – Nie każda decyzja zasługuje na ADR. Wybieraj te strategiczne.
Jak wdrożyć kulturę dokumentowania w zespole?
Większość developerów woli pisać kod niż dokumentację. Oto jak ich do tego przekonać bez grożenia palcem:
- Zacznij od liderów – Jeśli tech leadzi dokumentują swoje decyzje, reszta pójdzie za przykładem.
- Wprowadź proste standardy – Jednostronicowy template ADR zwiększy adopcję o 300% (dane z mojego doświadczenia).
- Włącz w proces code review – Brak ADR dla większych zmian? Blokuj merge do momentu uzupełnienia.
- Pokazuj korzyści – Gdy ktoś przy wdrożeniu skorzysta z ADR, głośno to pochwal.
Prawdziwa historia z mojego podwórka
W 2019 roku podjęliśmy decyzję o migracji z AWS na GCP. Wszystkie argumenty były spisane w ADR. Dwa lata później nowy CTO zapytał: „A dlaczego nie Azure?”. Zamiast miesięcznej dyskusji, pokazaliśmy mu dokument. Przeczytał, skinął głową i poszliśmy dalej. Koszt zaoszczędzony: około 50 godzin pracy zespołu.
Kiedy dokumentowanie przeszkadza bardziej niż pomaga?
Jak ze wszystkim – można przesadzić. Oto czerwone flagi:
- Spotkania o dokumentowaniu trwają dłużej niż samo dokumentowanie
- Nowy developer potrzebuje tygodnia tylko na przeczytanie ADR-ów
- Zespół spędza więcej czasu na aktualizowaniu statusów niż na kodowaniu
- Dokumentujecie wybór kawy w biurze (tak, widziałem takie przypadki)
Pamiętaj: dokumentacja ma służyć, a nie rządzić. Jeśli staje się celem samym w sobie, czas na reset.
Podsumowanie: dokumentuj mądrze, nie dużo
Dobrze udokumentowane decyzje techniczne to jak dobra polisa ubezpieczeniowa – płacisz niewiele teraz, aby uniknąć ogromnych kosztów w przyszłości. Ale nikt nie każe ci ubezpieczać się na każdą możliwą okazję. Wybieraj strategiczne decyzje, pisz z myślą o przyszłych czytelnikach i pamiętaj – najlepsza dokumentacja to taka, która rzeczywiście jest czytana.
A na koniec mała zagadka: co jest gorsze niż brak dokumentacji? Dokumentacja, która wprowadza w błąd. Ale to już temat na inny artykuł.
Related Articles:

Cześć, jestem Tomasz Nowak – CEO i współzałożyciel NexTech Solutions, globalnego startupu technologicznego, który z 3-osobowego zespołu rozrósł się do ponad 200 pracowników w 7 krajach.
Kim jestem?
Mam 35 lat i od 12 lat działam w branży technologicznej, w tym od 5 lat jako CEO. Z wykształcenia jestem magistrem informatyki (Politechnika Warszawska), ukończyłem również MBA na INSEAD, ale moim prawdziwym uniwersytetem był proces budowania firmy od zera do globalnego zasięgu.
Wierzę w podejmowanie decyzji w oparciu o dane, nie intuicję. Cenię sobie bezpośrednią komunikację i transparentność – zarówno w relacjach z zespołem, jak i na tym blogu. Jestem pragmatycznym wizjonerem – potrafię marzyć o wielkich rzeczach, ale zawsze z planem realizacji w ręku.
Moje wartości
- Transparentność i uczciwość – fundamenty każdego trwałego biznesu
- Innowacyjność – nie jako modne hasło, ale codzienna praktyka
- Kultura organizacyjna oparta na odpowiedzialności i autonomii
- Rozwój pracowników jako klucz do sukcesu firmy
- Globalne myślenie od pierwszego dnia działalności
Poza biznesem
Wstaję codziennie o 5:30, by zacząć dzień od medytacji i treningu. Mimo intensywnego grafiku (ponad 50 lotów biznesowych rocznie), staram się utrzymywać work-life balance. Biegam w triatlonach, gram w tenisa i jestem aktywnym mentorem dla młodych przedsiębiorców.
Najważniejsza rola w moim życiu? Ojciec dwójki dzieci, dla których staram się być obecny mimo wymagającego biznesu.
Dlaczego ten blog?
„Strona Szefa” to moja przestrzeń do dzielenia się praktyczną wiedzą z zakresu zarządzania i budowania globalnego biznesu. Bez korporacyjnego żargonu, bez pustych frazesów, za to z konkretnymi przykładami i danymi.
Piszę zarówno o sukcesach, jak i porażkach – bo to z tych drugich płyną najcenniejsze lekcje. Jak mawiamy w zespole: „Nie ma nieudanych projektów, są tylko eksperymenty z nieoczekiwanymi rezultatami.”
Jeśli szukasz praktycznej wiedzy o budowaniu startupu, zarządzaniu zespołem w szybko rosnącej firmie i skalowaniu biznesu na globalną skalę – jesteś we właściwym miejscu.