Jak budować diversity w zespole technicznym
Budowanie różnorodności w zespole technicznym to nie modny slogan CSR-owy, ale twardy biznesowy imperatyw – firmy z bardziej zróżnicowanymi zespołami są o 35% bardziej efektywne finansowo (McKinsey), a zespoły deweloperskie z większą reprezentacją kobiet osiągają wyższą produktywność (Harvard Business Review). Problem w tym, że większość firm technologicznych podchodzi do tematu jak przedszkolak do szpinaku – udaje, że go nie widzi, albo próbuje szybko „przełknąć” przez niskobudżetowe akcje employer brandingowe. Tymczasem prawdziwe diversity wymaga systemowego podejścia – od rekrutacji po kulturę organizacyjną.
Dlaczego diversity w techu to nie tylko „ładnie wygląda”?
W mojej firmie przez pierwsze 3 lata wszyscy wyglądaliśmy jak klony – biali faceci po politechnikach, w koszulkach z nadrukami „Hello World”. Dopiero gdy klientka z branży e-commerce wskazała nam ślepy punkt w naszym produkcie (który kompletnie ignorował potrzeby kobiet), zrozumieliśmy, że różnorodność to nie polityczna poprawność, a konkurencyjna przewaga.
Oto twarde dane, które przekonają nawet najbardziej zatwardziałych sceptyków:
- Zespoły z równą reprezentacją płci dostarczają kod wyższej jakości (IEEE)
- Różnorodne zespoły generują o 19% wyższe przychody z innowacji (BCG)
- Firmy z różnorodnymi zespołami zarządczymi mają o 25% większe szanse na ponadprzeciętne zyski (PwC)
Mit „meritokracji” w IT
Uwielbiam gdy ktoś mówi „rekrutujemy tylko najlepszych, bez względu na płeć czy pochodzenie”. Świetnie! Tylko że:
Proces | Ukryte uprzedzenia |
---|---|
Screening CV | Nazwiska etniczne otrzymują o 30% mniej zaproszeń na rozmowy (NBER) |
Testy kodowania | Kobiety częściej rezygnują z procesu przy agresywnych zadaniach „w stylu hackathonu” |
Rozmowy techniczne | Kandydatki są częściej oceniane przez pryzmat „potencjału”, kandydaci – przez „osiągnięcia” |
5 konkretnych działań, które działają (testowane na naszym kodzie)
1. Rekrutacja: łowienie w nowych stawach
Przestańmy szukać w tych samych pulach talentów. Zamiast kolejnego hackathonu na uczelni technicznej:
- Partneruj z organizacjami takimi jak Geek Girls Carrots czy Coders of Color
- Wprowadź ślepe rekrutacje (anonimizacja CV przed screeningiem)
- Zastąp agresywne zadania kodowania praktycznymi case’ami biznesowymi
W NexTech po wprowadzeniu tych zmian odsetek kobiet w rekrutacji wzrósł z 12% do 38% w ciągu 18 miesięcy.
2. Onboarding: nie tylko kubek i koszulka
Standardowy onboarding w techu wygląda tak: dostajesz swag, pokazują ci gdzie jest kawa, rzucają w ciebie dokumentacją. W efekcie:
- 42% kobiet w IT rozważa zmianę branży w ciągu pierwszych 2 lat (Kapor Center)
- Pracownicy z mniejszości etnicznych potrzebują 2x więcej czasu na „wpasowanie się” w kulturę
Nasze rozwiązanie? Program mentoringowy, gdzie każdy nowy pracownik dostaje dwóch mentorów:
- Technicznego (do spraw merytorycznych)
- Kulturowego (pomaga nawigować niepisane zasady)
3. Awansowanie: mierzenie tego, co ważne
W większości firm technologicznych awanse przypominają wybory miss – subiektywne, nieprzejrzyste i pełne ukrytych kryteriów. Wprowadziliśmy:
- Przejrzyste ścieżki kariery z konkretnymi milestone’ami
- Regularne (co 6 miesięcy) przeglądy wynagrodzeń pod kątem równości płac
- Obowiązkowe diversity training dla wszystkich menedżerów
Efekt? W ciągu 3 lat zwiększyliśmy reprezentację kobiet na stanowiskach leadership z 8% do 35%.
4. Codzienna kultura: mikroagresje to też agresje
Największym wrogiem diversity nie są jawni seksistą czy rasistą, ale codzienne mikro-niedogodności:
- Spotkania zawsze o 17:00 (gdy większość rodziców odbiera dzieci)
- Imprezy integracyjne w pubach (wykluczające niepijących)
- Żarty „tylko między nami chłopakami”
Nasze zasady:
- Żadnych spotkań po 16:30
- Rotacyjne godziny spotkań, by uwzględniać różne strefy czasowe
- Zero tolerancji dla „niewinnych żartów” – mierzymy klimat w zespole comiesięcznymi ankietami
5. Metryki: co nie jest mierzone, nie jest robione
Wprowadziliśmy quarterly diversity dashboard śledzący:
- Skład zespołu (płeć, wiek, pochodzenie)
- Wskaźniki rekrutacji (ile aplikacji, rozmów, ofert dla różnych grup)
- Retencja (czy poszczególne grupy rezygnują częściej?)
- Awansowanie (czy wszystkie grupy mają równe szanse?)
Bonus: udostępniamy te dane całemu zespołowi – transparentność buduje zaufanie.
Czego się nauczyliśmy (często na własnych błędach)
Błąd #1: Myślenie, że diversity to tylko HR. Prawda: to kwestia całej kultury organizacyjnej. Gdy nasz CTO publicznie skrytykował „feministyczne fanaberie”, musieliśmy podjąć trudne decyzje – nawet kosztem krótkoterminowej produktywności.
Błąd #2: Tokenizm. Zatrudnienie jednej kobiety czy osoby z mniejszości tylko po to, by „mieć odhaczone”. Efekt? Taka osoba czuje się jak eksponat w muzeum, a reszta zespołu widzi hipokryzję.
Błąd #3: Brak cierpliwości. Budowanie prawdziwej różnorodności to maraton, nie sprint. Nasze pierwsze programy mentorskie upadły po 3 miesiącach – dopiero trzecia iteracja przyniosła rezultaty.
Podsumowanie: diversity to nie cel, ale środek do celu
Ostatnio jeden z inwestorów zapytał mnie: „Ile jeszcze zamierzasz wydawać na te swoje diversity inicjatywy?”. Odpowiedziałem: „Tyle samo co na serwery – bo to jest infrastruktura mojego biznesu”.
Różnorodność w zespole technicznym to nie jest CSR-owy dodatek. To sposób na:
- Lepsze produkty (które uwzględniają różne perspektywy)
- Wyższą innowacyjność (dzięki kreatywnemu napięciu)
- Mniejszą rotację (gdy ludzie czują się wartościowani)
Najlepsze podsumowanie usłyszałem od naszej lead developerki: „Nie chcę być zatrudniona, bo jestem kobietą. Chcę być zatrudniona, bo jestem świetna w tym co robię – i mieć pewność, że moja płeć nie będzie przeszkodą w rozwoju”.
I o to właśnie chodzi.
Related Articles:

Cześć, jestem Tomasz Nowak – CEO i współzałożyciel NexTech Solutions, globalnego startupu technologicznego, który z 3-osobowego zespołu rozrósł się do ponad 200 pracowników w 7 krajach.
Kim jestem?
Mam 35 lat i od 12 lat działam w branży technologicznej, w tym od 5 lat jako CEO. Z wykształcenia jestem magistrem informatyki (Politechnika Warszawska), ukończyłem również MBA na INSEAD, ale moim prawdziwym uniwersytetem był proces budowania firmy od zera do globalnego zasięgu.
Wierzę w podejmowanie decyzji w oparciu o dane, nie intuicję. Cenię sobie bezpośrednią komunikację i transparentność – zarówno w relacjach z zespołem, jak i na tym blogu. Jestem pragmatycznym wizjonerem – potrafię marzyć o wielkich rzeczach, ale zawsze z planem realizacji w ręku.
Moje wartości
- Transparentność i uczciwość – fundamenty każdego trwałego biznesu
- Innowacyjność – nie jako modne hasło, ale codzienna praktyka
- Kultura organizacyjna oparta na odpowiedzialności i autonomii
- Rozwój pracowników jako klucz do sukcesu firmy
- Globalne myślenie od pierwszego dnia działalności
Poza biznesem
Wstaję codziennie o 5:30, by zacząć dzień od medytacji i treningu. Mimo intensywnego grafiku (ponad 50 lotów biznesowych rocznie), staram się utrzymywać work-life balance. Biegam w triatlonach, gram w tenisa i jestem aktywnym mentorem dla młodych przedsiębiorców.
Najważniejsza rola w moim życiu? Ojciec dwójki dzieci, dla których staram się być obecny mimo wymagającego biznesu.
Dlaczego ten blog?
„Strona Szefa” to moja przestrzeń do dzielenia się praktyczną wiedzą z zakresu zarządzania i budowania globalnego biznesu. Bez korporacyjnego żargonu, bez pustych frazesów, za to z konkretnymi przykładami i danymi.
Piszę zarówno o sukcesach, jak i porażkach – bo to z tych drugich płyną najcenniejsze lekcje. Jak mawiamy w zespole: „Nie ma nieudanych projektów, są tylko eksperymenty z nieoczekiwanymi rezultatami.”
Jeśli szukasz praktycznej wiedzy o budowaniu startupu, zarządzaniu zespołem w szybko rosnącej firmie i skalowaniu biznesu na globalną skalę – jesteś we właściwym miejscu.