Dlaczego startup nie potrzebuje własnego data center
Odpowiedź jest prosta: bo to jak kupowanie ciężarówki, gdy potrzebujesz przewieźć jedną paczkę. W 2024 roku, gdy mamy do dyspozycji chmury obliczeniowe, budowanie własnego data center przez startup to marnotrawstwo czasu, pieniędzy i energii, które można lepiej wykorzystać na rozwój produktu i zdobywanie klientów. Ale skoro lubimy analizować dane zamiast rzucać sloganami, przejdźmy do szczegółów.
1. Koszty: porównanie, które boli
Zanim zaczniesz marzyć o własnej serwerowni z błyskającymi diodami, policzmy:
Koszt | Własne data center | Chmura publiczna |
---|---|---|
Inwestycja początkowa | 500 000 – 2 000 000 zł | 0 zł |
Miesięczne utrzymanie | 50 000 – 200 000 zł | Pay-as-you-go |
Zespół IT | 3-5 osób (500 000 zł/rok) | 1 DevOps (200 000 zł/rok) |
Elastyczność | Brak (przeceniony hardware) | Nielimitowana |
I teraz powiedz mi szczerze – czy jako startup masz milion złotych do wyrzucenia w błoto? Bo właśnie tak wygląda różnica w kosztach w pierwszych 12 miesiącach.
2. Czas: Twój najcenniejszy zasób
Pamiętasz, jak zakładałeś startup? Pewnie myślałeś o szybkim wdrożeniu, iteracjach i skalowaniu. A teraz wyobraź sobie:
- 6 miesięcy na znalezienie lokalizacji pod serwerownię
- 3 miesiące na przetargi i zakup sprzętu
- 2 miesiące na konfigurację i wdrożenie
- Niekończące się problemy z chłodzeniem, przepięciami i aktualizacjami
Tymczasem w AWS, Azure czy Google Cloud:
- Rejestrujesz się w 5 minut
- Wdrażasz pierwsze środowisko w godzinę
- Skalujesz z dnia na dzień
Wybierając własne data center, zamieniasz się z CEO w kierownika projektu IT. Gratulacje, właśnie znalazłeś nowe hobby – zarządzanie infrastrukturą zamiast budowania biznesu.
3. Elastyczność: gdy potrzebujesz 1000 serwerów na wczoraj
Historia z naszego podwórka: w 2022 roku zdobyliśmy dużego klienta w USA. W ciągu tygodnia musieliśmy zwiększyć moc obliczeniową o 800%. Gdybyśmy mieli własne data center:
- Czekalibyśmy 3 miesiące na dostawę nowych serwerów
- Wydalibyśmy 300 000 zł na hardware
- Po 2 miesiącach okazałoby się, że potrzebujemy tylko 20% tej mocy
Dzięki chmurze:
- Zrobiliśmy to w 4 godziny
- Zapłaciliśmy tylko za faktyczne użycie
- Po 3 tygodniach zmniejszyliśmy zasoby bez strat
To nie jest teoria – to codzienność startupów, które nie chcą spalać pieniędzy inwestorów.
4. Bezpieczeństwo: mit, który kosztuje
„Ale przecież nasze dane będą bezpieczniejsze u nas!” – słyszę to często. I za każdym razem pytam:
- Czy zatrudnisz zespół bezpieczeństwa za 2 miliony rocznie?
- Czy kupisz systemy DDoS za 500 000 zł?
- Czy będziesz miał redundantne łącza w 5 lokalizacjach?
Dostawcy chmury:
- Mają 3000+ inżynierów ds. bezpieczeństwa
- Inwestują miliardy rocznie w ochronę
- Są atakowani non-stop, więc ich systemy są najwyższej klasy
Twoja mała serwerownia? To jak porównanie sejfu bankowego do skrzynki na narzędzia w garażu.
5. Kompetencje: nie jesteś (jeszcze) Googlem
Zatrudnienie i utrzymanie specjalistów od infrastruktury to:
- Koszty: 30 000 zł/miesięcznie na osobę
- Ryzyko: rotacja w IT sięga 20% rocznie
- Straty: gdy twój DevOps idzie na zwolnienie w krytycznym momencie
Chmura:
- Przenosi odpowiedzialność za infrastrukturę na dostawcę
- Pozwala skupić się na produkcie, nie na patchech
- Dostarcza narzędzia, które zastępują 5 specjalistów
Twoi inżynierowie powinni pisać kod, który tworzy wartość, a nie konfigurować przełączniki sieciowe.
6. Ekologia: nie tylko modny hashtag
Własne data center to:
- 50-70% energii idzie na chłodzenie
- Średnia efektywność PUE: 1.8 (im bliżej 1, tym lepiej)
- Tysiące ton CO2 rocznie
Duże chmury:
- Mają PUE na poziomie 1.1-1.2
- Korzystają z OZE i offsetów
- Optymalizują wykorzystanie zasobów
Wybór jest prosty: albo mówisz o ESG w pitch decku, albo naprawdę zmniejszasz ślad węglowy.
Kiedy jednak warto rozważyć własne data center?
Istnieją wyjątki (bo zawsze są):
- Masz wyjątkowo specyficzne wymagania regulacyjne
- Twoje obciążenie jest stabilne i przewidywalne przez 5+ lat
- Masz nadmiar gotówki i brak pomysłów na jej wydanie
- Chcesz zostać dostawcą usług chmurowych (wtedy i tak zacznij od chmury)
Jeśli nie pasujesz do powyższych – wracamy do punktu wyjścia: nie potrzebujesz własnego data center.
Podsumowanie: focus na tym, co ważne
Startup to nie miejsce na ego-tripy w stylu „zróbmy wszystko sami”. To wyścig, w którym liczy się:
- Czas od pomysłu do MVP
- Koszt pozyskania klienta
- Skalowalność rozwiązania
Własne data center nie pomaga w żadnym z tych obszarów. Wręcz przeciwnie – odbiera zasoby, czas i uwagę od tego, co naprawdę buduje wartość.
Wiec następnym razem, gdy ktoś zaproponuje ci „własną serwerownię dla bezpieczeństwa”, zapytaj: „A może od razu kupmy też kopalnię krzemu i fabrykę procesorów?”
Related Articles:

Cześć, jestem Tomasz Nowak – CEO i współzałożyciel NexTech Solutions, globalnego startupu technologicznego, który z 3-osobowego zespołu rozrósł się do ponad 200 pracowników w 7 krajach.
Kim jestem?
Mam 35 lat i od 12 lat działam w branży technologicznej, w tym od 5 lat jako CEO. Z wykształcenia jestem magistrem informatyki (Politechnika Warszawska), ukończyłem również MBA na INSEAD, ale moim prawdziwym uniwersytetem był proces budowania firmy od zera do globalnego zasięgu.
Wierzę w podejmowanie decyzji w oparciu o dane, nie intuicję. Cenię sobie bezpośrednią komunikację i transparentność – zarówno w relacjach z zespołem, jak i na tym blogu. Jestem pragmatycznym wizjonerem – potrafię marzyć o wielkich rzeczach, ale zawsze z planem realizacji w ręku.
Moje wartości
- Transparentność i uczciwość – fundamenty każdego trwałego biznesu
- Innowacyjność – nie jako modne hasło, ale codzienna praktyka
- Kultura organizacyjna oparta na odpowiedzialności i autonomii
- Rozwój pracowników jako klucz do sukcesu firmy
- Globalne myślenie od pierwszego dnia działalności
Poza biznesem
Wstaję codziennie o 5:30, by zacząć dzień od medytacji i treningu. Mimo intensywnego grafiku (ponad 50 lotów biznesowych rocznie), staram się utrzymywać work-life balance. Biegam w triatlonach, gram w tenisa i jestem aktywnym mentorem dla młodych przedsiębiorców.
Najważniejsza rola w moim życiu? Ojciec dwójki dzieci, dla których staram się być obecny mimo wymagającego biznesu.
Dlaczego ten blog?
„Strona Szefa” to moja przestrzeń do dzielenia się praktyczną wiedzą z zakresu zarządzania i budowania globalnego biznesu. Bez korporacyjnego żargonu, bez pustych frazesów, za to z konkretnymi przykładami i danymi.
Piszę zarówno o sukcesach, jak i porażkach – bo to z tych drugich płyną najcenniejsze lekcje. Jak mawiamy w zespole: „Nie ma nieudanych projektów, są tylko eksperymenty z nieoczekiwanymi rezultatami.”
Jeśli szukasz praktycznej wiedzy o budowaniu startupu, zarządzaniu zespołem w szybko rosnącej firmie i skalowaniu biznesu na globalną skalę – jesteś we właściwym miejscu.