Jeśli zastanawiasz się, czy PRINCE2 Foundation to certyfikat dla Ciebie, odpowiedź brzmi: „To zależy”. Zależy od tego, czy zarządzasz projektami w sposób przypominający improwizację jazzową (czytaj: chaos), czy wolisz mieć sprawdzone narzędzia, które zmniejszają ryzyko, że Twój projekt skończy jak Titanic – efektownie, ale niekoniecznie zgodnie z planem. PRINCE2 to najbardziej rozpoznawalna na świecie metodyka zarządzania projektami, a Foundation to jej podstawowy poziom certyfikacji. Ale czy warto? Sprawdźmy dane, zanim podejmiemy decyzję.
PRINCE2 – nie taki diabeł straszny, jak go malują
PRINCE2 (Projects IN Controlled Environments) to brytyjska metodyka zarządzania projektami, która – w przeciwieństwie do niektórych polityków – ma przejrzystą strukturę i logiczne zasady. Składa się z 7 zasad, 7 tematów i 7 procesów. Nie, to nie jest magia liczby 7, choć przyznaję, że wygląda to podejrzanie symetrycznie.
Dla kogo jest PRINCE2 Foundation?
- Dla praktyków chaosu – tych, którzy uważają, że „jakoś to będzie” to wystarczająca strategia projektowa
- Dla zwolenników struktury – którzy wierzą, że nawet kreatywność potrzebuje ram
- Dla międzynarodowych graczy – bo PRINCE2 to język, który zrozumieją na całym świecie
- Dla sceptyków – bo nawet jeśli nie zastosujesz pełnej metodyki, wyciągniesz z niej to, co najcenniejsze
7 powodów, dla których warto rozważyć PRINCE2 Foundation
1. Uniwersalny język projektów
PRINCE2 to jak angielski w biznesie – nawet jeśli nie jest Twoim pierwszym językiem, warto go znać. 85% firm z listy FTSE 100 używa PRINCE2. To nie jest rakietowa nauka – spójrzmy na to pragmatycznie.
2. Struktura zamiast improwizacji
Bo „jakoś to będzie” to strategia, która działa… dopóki nie działa. PRINCE2 daje gotowe szablony dla każdego etapu projektu.
3. Certyfikat z mięsem
W przeciwieństwie do niektórych certyfikatów, które są jak uczestnictwo w maratonie – dostajesz medal za samo dobiegnięcie – PRINCE2 wymaga realnej wiedzy. Zdawalność wynosi około 70%, więc to nie jest konkurs popularności.
4. Elastyczność w sztywnych ramach
Paradoksalnie, PRINCE2 daje więcej wolności, bo jasno określa, co jest nie-negocjowalne, a gdzie możesz improwizować.
5. Globalna uznawalność
PRINCE2 jest rozpoznawalny w 150 krajach. To jak wiza biznesowa w świecie zarządzania projektami.
6. Most między technologią a biznesem
Dla technologicznych startupów to szczególnie ważne – PRINCE2 uczy mówić językiem biznesu o technicznych projektach.
7. Fundament dla dalszego rozwoju
Foundation to dopiero początek. Jeśli złapiesz bakcyla, możesz iść dalej – Practitioner, Agile, a potem… świat stoi otworem.
Czego PRINCE2 Foundation NIE jest?
Żeby nie było niedomówień, rozwiejmy kilka mitów:
- To nie jest magiczna różdżka – certyfikat nie zastąpi doświadczenia, tylko je ustrukturyzuje
- To nie jest religia – nie musisz stosować wszystkich zasad, możesz adaptować
- To nie jest teoria oderwana od praktyki – powstała z doświadczeń tysięcy projektów
- To nie jest tylko dla korporacji – startupom też przyda się dyscyplina
Jak wygląda egzamin? Bez paniki, to nie tortury
Parametr | Wartość |
---|---|
Forma | Test wielokrotnego wyboru |
Liczba pytań | 60 |
Czas | 60 minut |
Próg zdania | 55% (33/60) |
Koszt | około 300-400 EUR |
Wartość certyfikatu | Dożywotnia (tak, naprawdę!) |
Egzamin PRINCE2 Foundation to jak test na prawo jazdy – sprawdza podstawową znajomość zasad, a nie umiejętność prowadzenia wyścigów Formuły 1. 60 pytań w 60 minut, przy czym niektóre są podchwytliwe jak polityczne obietnice.
Ile czasu zajmuje przygotowanie? Bez ściemy
Oficjalnie mówi się o 20-30 godzinach nauki. W praktyce:
- Jeśli masz doświadczenie w projektach: 15-20 godzin
- Jeśli jesteś świeży w temacie: 30-40 godzin
- Jeśli myślisz, że przeczytasz książkę w weekend: życzymy powodzenia
Najlepsze podejście? Połączenie samodzielnej nauki z kursem. Dlaczego? Bo PRINCE2 ma swoją specyficzną terminologię, która może brzmieć jak język obcy na początku.
Koszty – bo biznes to nie filantropia
Rozbijmy to na czynniki pierwsze:
- Egzamin: 300-400 EUR
- Kurs stacjonarny: 1000-2000 EUR
- Kurs online: 300-800 EUR
- Podręcznik: 50-70 EUR
- Twoj czas: bezcenny (ale policzmy go po stawce godzinowej)
Czy to dużo? To zależy od tego, ile jesteś w stanie wycisnąć z tej inwestycji. Kultura zjada strategię na śniadanie – każdego dnia, ale certyfikaty mogą pomóc w budowaniu tej kultury.
PRINCE2 vs inne metodyki – wojna światów?
Porównajmy krótko z innymi popularnymi frameworkami:
Metodyka | Główne zalety | Dla kogo? |
---|---|---|
PRINCE2 | Struktura, kontrola, biznesowe podejście | Duże projekty, środowiska regulowane |
Agile/Scrum | Elastyczność, szybkie iteracje | Projekty IT, szybko zmieniające się środowiska |
PMBOK | Kompleksowość, globalne standardy | USA i kraje preferujące podejście PMI |
Najlepsze rozwiązanie? Często hybryda. Testuj hipotezy, nie swoje ego – być może połączenie PRINCE2 z Agile da Ci najlepsze rezultaty.
Czy PRINCE2 Foundation ma wady? Oczywiście!
Dla równowagi, kilka potencjalnych minusów:
- Biurokracja – może wydawać się przytłaczający dla małych projektów
- Koszt – nie jest to tania przyjemność
- Krzywa uczenia – specyficzna terminologia wymaga czasu
- Sztywność – bez adaptacji może być jak próba założenia garnituru na siłownię
Ale pamiętaj: nie ma nieudanych projektów, są tylko eksperymenty z nieoczekiwanymi rezultatami. To samo dotyczy certyfikatów.
Moja rekomendacja: warto czy nie?
Jeśli zarządzasz projektami w środowisku, gdzie:
- Kluczowa jest kontrola i struktura
- Pracujesz w międzynarodowym zespole
- Chcesz mówić wspólnym językiem z klientami
- Szukasz systemu, który zmniejsza ryzyko
– to PRINCE2 Foundation jest wart rozważenia. Ale jeśli pracujesz w czysto Agile’owym środowisku startupowym, może być jak widelec do zupy – teoretycznie działa, ale nie jest optymalny.
Ostateczna decyzja? Szybkie decyzje, powolne żale. Zastanów się dwa razy. A potem – działaj. Bo w biznesie, jak w życiu, najlepszą metodą nauki jest… po prostu zacząć.
Related Articles:

Cześć, jestem Tomasz Nowak – CEO i współzałożyciel NexTech Solutions, globalnego startupu technologicznego, który z 3-osobowego zespołu rozrósł się do ponad 200 pracowników w 7 krajach.
Kim jestem?
Mam 35 lat i od 12 lat działam w branży technologicznej, w tym od 5 lat jako CEO. Z wykształcenia jestem magistrem informatyki (Politechnika Warszawska), ukończyłem również MBA na INSEAD, ale moim prawdziwym uniwersytetem był proces budowania firmy od zera do globalnego zasięgu.
Wierzę w podejmowanie decyzji w oparciu o dane, nie intuicję. Cenię sobie bezpośrednią komunikację i transparentność – zarówno w relacjach z zespołem, jak i na tym blogu. Jestem pragmatycznym wizjonerem – potrafię marzyć o wielkich rzeczach, ale zawsze z planem realizacji w ręku.
Moje wartości
- Transparentność i uczciwość – fundamenty każdego trwałego biznesu
- Innowacyjność – nie jako modne hasło, ale codzienna praktyka
- Kultura organizacyjna oparta na odpowiedzialności i autonomii
- Rozwój pracowników jako klucz do sukcesu firmy
- Globalne myślenie od pierwszego dnia działalności
Poza biznesem
Wstaję codziennie o 5:30, by zacząć dzień od medytacji i treningu. Mimo intensywnego grafiku (ponad 50 lotów biznesowych rocznie), staram się utrzymywać work-life balance. Biegam w triatlonach, gram w tenisa i jestem aktywnym mentorem dla młodych przedsiębiorców.
Najważniejsza rola w moim życiu? Ojciec dwójki dzieci, dla których staram się być obecny mimo wymagającego biznesu.
Dlaczego ten blog?
„Strona Szefa” to moja przestrzeń do dzielenia się praktyczną wiedzą z zakresu zarządzania i budowania globalnego biznesu. Bez korporacyjnego żargonu, bez pustych frazesów, za to z konkretnymi przykładami i danymi.
Piszę zarówno o sukcesach, jak i porażkach – bo to z tych drugich płyną najcenniejsze lekcje. Jak mawiamy w zespole: „Nie ma nieudanych projektów, są tylko eksperymenty z nieoczekiwanymi rezultatami.”
Jeśli szukasz praktycznej wiedzy o budowaniu startupu, zarządzaniu zespołem w szybko rosnącej firmie i skalowaniu biznesu na globalną skalę – jesteś we właściwym miejscu.