Jeśli myślisz, że sztuczna inteligencja w marketingu to tylko chatboty odpowiadające „Cześć, jak mogę pomóc?”, to mam dla Ciebie złą wiadomość – przegapiłeś ostatnie pięć lat rozwoju technologicznego. AI w marketingu to dziś potężne narzędzie do automatyzacji rutynowych zadań, analizy ogromnych zbiorów danych i personalizacji komunikacji na niespotykaną dotąd skalę. Ale czy oznacza to, że marketerzy powinni już aktualizować CV? Nie tak szybko.
Od Excelowych męczarni do AI-driven insights
Pamiętasz te czasy, gdy analiza kampanii polegała na żmudnym przeglądaniu arkuszy Excel i składaniu raportów, które były przestarzałe, zanim jeszcze trafiły do klienta? Dziś AI robi to w czasie, w którym zdążysz napić się kawy. I nie, nie chodzi tylko o szybsze generowanie wykresów.
- Real-time analytics: Narzędzia jak Google Analytics 4 czy Adobe Analytics wykorzystują uczenie maszynowe do wykrywania anomalii i trendów w czasie rzeczywistym
- Predictive modeling: Algorytmy przewidują zachowania klientów z dokładnością, która przyprawiłaby wróżkę Madam Zulę o zawrót głowy
- Automatyzacja raportów: Platformy takie jak Tableau czy Power BI z AI generują nie tylko dane, ale i ich interpretację
W NexTech Solutions wprowadziliśmy AI do analityki dwa lata temu. Efekt? Czas na przygotowanie comiesięcznego raportu skrócił się z 40 godzin do… 15 minut. I tak, ktoś stracił pracę. Ale ten ktoś został przeszkolony do bardziej kreatywnych zadań.
Case study: Jak AI przewidziało nasz największy sukces marketingowy
W zeszłym roku nasz system AI zasugerował zwiększenie budżetu na kampanię w Norwegii – kraju, który wcześniej nie był nawet w naszej pierwszej piątce rynków. Dziś to nasz drugi największy rynek w Europie. I nie, nie chodziło o to, że Norwegowie nagle pokochali nasze produkty. AI wykryło zmiany w zachowaniach zakupowych na podstawie danych z 27 źródeł, o których większość zespołu nawet nie wiedziała.
Automatyzacja, która nie zabija kreatywności
Największy mit o AI w marketingu? Że zastępuje ludzi. Prawda jest bardziej złożona – AI zastępuje to, co w marketingu było najbardziej irytujące, żmudne i powtarzalne. Pozwalając ludziom skupić się na tym, co robią najlepiej – kreatywności i strategii.
Co AI automatyzuje | Co pozostaje ludziom |
---|---|
Targetowanie reklam | Tworzenie przekazu reklamowego |
A/B testowanie wariantów | Koncepcja kampanii |
Optymalizacja budżetu | Relacje z klientami |
Personalizacja treści | Strategia marki |
W naszym zespole wprowadziliśmy zasadę „AI first” – jeśli jakieś zadanie może być zautomatyzowane, najpierw szukamy rozwiązania technologicznego. Efekt? Zespół marketingu spędza teraz 70% czasu na działaniach o wysokiej wartości dodanej, zamiast – jak wcześniej – na administrowaniu kampaniami.
Generatywne AI – rewolucja czy przereklamowanie?
ChatGPT, Midjourney, DALL-E – każdy dziś o nich mówi. Ale czy generatywne AI to rzeczywiście game changer dla marketerów, czy tylko kolejna świecidełka?
- Plusy: Szybkie prototypowanie treści, generowanie pomysłów, tworzenie wariacji
- Minusy: Brak prawdziwej kreatywności, problemy z unikalnością, ryzyko plagiatu
- Nasze podejście: Używamy generatywnego AI jako „pomocnika”, nie „autora”
Przykład? Nasz ostatni landing page został wygenerowany w 80% przez AI. Ale te 20% ludzkiej interwencji – dopracowanie tonu, dostosowanie do wartości marki, uwzględnienie niuansów – zrobiło różnicę między przeciętną stroną a konwersją na poziomie 34%.
Etyka danych – czy AI wie o klientach za dużo?
Tu dochodzimy do ciemnej strony mocy. AI w marketingu potrafi stworzyć profil psychograficzny klienta dokładniejszy niż jego własna matka. Gdzie postawić granicę?
W NexTech przyjęliśmy trzy zasady:
- Nigdy nie używamy danych w sposób, który uznalibyśmy za inwazyjny, gdyby chodziło o nasze dane
- Każdy algorytm jest audytowany pod kątem biasów i dyskryminacji
- Klient zawsze ma pełną transparentność i kontrolę nad swoimi danymi
Bo tak, AI może przewidzieć, że klient jest w ciąży, zanim ona sama się zorientuje. Ale czy powinna? To już pytanie nie do algorytmu, ale do naszego sumienia.
Przyszłość: AI nie zastąpi marketerów, ale marketerzy używający AI zastąpią tych, którzy tego nie robią
Podsumowując – jeśli jesteś marketerem i boisz się AI, masz rację. Ale nie z tego powodu, o którym myślisz. Nie chodzi o to, że AI cię zastąpi. Chodzi o to, że zastąpi cię inny marketer, który nauczył się z AI współpracować.
W ciągu najbliższych 3 lat oczekuję, że:
- 80% rutynowych zadań marketingowych będzie w pełni zautomatyzowanych
- AI stanie się standardowym „członkiem zespołu” w każdym dziale marketingu
- Powstaną nowe role – jak „AI Marketing Strategist” czy „Data Storyteller”
W NexTech już dziś szkolimy nasz zespół w zakresie współpracy z AI. Bo jak mawiam – „Nie przegrasz pracy przez AI. Przegrasz ją przez kogoś, kto lepiej niż ty rozumie AI.”
A ty? Już zacząłeś swoją przygodę z AI w marketingu, czy wciąż czekasz, aż „technologia dojrzeje”? Bo jeśli to drugie, to mam złe wieści – przyszłość już nadeszła, tylko nierównomiernie się rozłożyła.
Related Articles:

Cześć, jestem Tomasz Nowak – CEO i współzałożyciel NexTech Solutions, globalnego startupu technologicznego, który z 3-osobowego zespołu rozrósł się do ponad 200 pracowników w 7 krajach.
Kim jestem?
Mam 35 lat i od 12 lat działam w branży technologicznej, w tym od 5 lat jako CEO. Z wykształcenia jestem magistrem informatyki (Politechnika Warszawska), ukończyłem również MBA na INSEAD, ale moim prawdziwym uniwersytetem był proces budowania firmy od zera do globalnego zasięgu.
Wierzę w podejmowanie decyzji w oparciu o dane, nie intuicję. Cenię sobie bezpośrednią komunikację i transparentność – zarówno w relacjach z zespołem, jak i na tym blogu. Jestem pragmatycznym wizjonerem – potrafię marzyć o wielkich rzeczach, ale zawsze z planem realizacji w ręku.
Moje wartości
- Transparentność i uczciwość – fundamenty każdego trwałego biznesu
- Innowacyjność – nie jako modne hasło, ale codzienna praktyka
- Kultura organizacyjna oparta na odpowiedzialności i autonomii
- Rozwój pracowników jako klucz do sukcesu firmy
- Globalne myślenie od pierwszego dnia działalności
Poza biznesem
Wstaję codziennie o 5:30, by zacząć dzień od medytacji i treningu. Mimo intensywnego grafiku (ponad 50 lotów biznesowych rocznie), staram się utrzymywać work-life balance. Biegam w triatlonach, gram w tenisa i jestem aktywnym mentorem dla młodych przedsiębiorców.
Najważniejsza rola w moim życiu? Ojciec dwójki dzieci, dla których staram się być obecny mimo wymagającego biznesu.
Dlaczego ten blog?
„Strona Szefa” to moja przestrzeń do dzielenia się praktyczną wiedzą z zakresu zarządzania i budowania globalnego biznesu. Bez korporacyjnego żargonu, bez pustych frazesów, za to z konkretnymi przykładami i danymi.
Piszę zarówno o sukcesach, jak i porażkach – bo to z tych drugich płyną najcenniejsze lekcje. Jak mawiamy w zespole: „Nie ma nieudanych projektów, są tylko eksperymenty z nieoczekiwanymi rezultatami.”
Jeśli szukasz praktycznej wiedzy o budowaniu startupu, zarządzaniu zespołem w szybko rosnącej firmie i skalowaniu biznesu na globalną skalę – jesteś we właściwym miejscu.