Dawno minęły czasy, gdy Photoshop był narzędziem tylko dla wtajemniczonych, a „dobra kompozycja” wymagała lat praktyki. Dziś sztuczna inteligencja wdarła się do świata fotografii jak nieproszony gość na przyjęciu – najpierw budziła niepokój, a teraz wszyscy pytają, kiedy znowu przyjdzie. I dobrze, bo AI nie tylko automatyzuje nudne czynności, ale potrafi też z amatora zrobić półprofesjonalistę, a z profesjonalisty… no cóż, może kiedyś zastąpi go całkowicie. Ale to temat na inny artykuł.
Jak AI zmieniło zasady gry w edycji zdjęć?
Pamiętacie te godziny spędzone na ręcznym usuwaniu przebarwień czy poprawianiu ostrości? AI zrobi to w kilka sekund, i – co zabawne – często lepiej niż my. Oto jak konkretnie:
- Automatyczna korekcja ekspozycji i kolorów – algorytmy analizują miliony zdjęć, by wiedzieć, jak „powinno” wyglądać idealne ujęcie
- Inteligentne usuwanie obiektów – żegnajcie, przypadkowi przechodnie na zdjęciach z wakacji
- Upscaling obrazu – gdy klient potrzebuje zdjęcia w wyższej rozdzielczości niż zrobiłeś
- Selektywne edycje – AI potrafi odróżnić twarz od tła i zastosować różne poprawki
Najzabawniejsze? Te narzędzia są często tak dobre, że przeciętny obserwator nie odróżni pracy fotografa od efektów algorytmu. Trochę jak z gotowaniem – większość i tak woli McDonald’s od domowego obiadu.
Case study: Adobe Sensei vs tradycyjne metody
Zadanie | Czas tradycyjny | Czas z AI | Różnica jakości |
---|---|---|---|
Korekcja kolorów | 15-30 min | 15-30 sekund | Porównywalna |
Usunięcie obiektu | 10-45 min | 1-2 minuty | AI często lepsze |
Retusz twarzy | 20-60 min | 2-5 minut | AI bardziej naturalne |
Kompozycja zdjęć – czy AI może zastąpić ludzkie oko?
Tu sprawa jest ciekawsza. Algorytmy potrafią już:
- Sugerować kadrowanie na podstawie analizy tysięcy „udanych” zdjęć
- Automatycznie stosować zasadę trójpodziału
- Wykrywać i poprawiać horyzonty
- Proponować filtry stylistyczne pasujące do nastroju zdjęcia
Ale czy to znaczy, że fotografia stanie się bezdusznym procesem? Nie do końca. AI to jak bardzo utalentowany asystent – może wykonać czarną robotę, ale wciąż potrzebuje twojego kierownictwa. Chyba że mówimy o zdjęciach produktowych do e-commerce… Tam już dziś algorytmy często radzą sobie lepiej niż ludzie.
5 narzędzi AI, które warto wypróbować
- Luminar AI – cały program stworzony wokół sztucznej inteligencji
- Topaz Gigapixel AI – nieziemskie powiększanie zdjęć bez utraty jakości
- Adobe Photoshop Neural Filters – od kolorowania starych zdjęć po zmianę wyrazu twarzy
- Deep Image – świetne do automatycznej korekcji kolorów
- Remove.bg – usuwanie tła w kilka sekund
Etyka i przyszłość – czy fotografia przestanie być sztuką?
To pytanie budzi emocje. Z jednej strony puryści krzyczą, że to koniec prawdziwej fotografii. Z drugiej – czy malarze nie protestowali przeciwko fotografii w XIX wieku? Prawda jak zwykle leży pośrodku:
- AI nie zastąpi prawdziwej kreatywności, ale zautomatyzuje techniczne aspekty
- Fotografia komercyjna stanie się bardziej dostępna i tańsza
- Fotografia artystyczna zyska nowe narzędzia wyrazu
- Wzrośnie znaczenie koncepcji i pomysłu nad wykonaniem technicznym
Najbardziej zabawne w tym wszystkim jest to, że im więcej AI w fotografii, tym bardziej ceni się zdjęcia „analogowe” i „nieperfekcyjne”. Ludzie wciąż będą płacić za autentyczność, nawet jeśli będzie sztucznie generowana.
Jak wykorzystać AI, nie tracąc swojego stylu?
Oto moja rada jako CEO firmy technologicznej, który widział niejedną „rewolucję”:
- Traktuj AI jak asystenta – nie pozwól, by przejęło kontrolę
- Ucz się zasad, nie tylko narzędzi – zrozum, co AI robi „pod spodem”
- Twórz własne presety – dostosuj narzędzia do swojego stylu
- Eksperymentuj – czasem najlepsze efekty powstają przez przypadek
- Nie bój się łamać zasad – AI uczy się na konwencjach, ty możesz je przekraczać
Pamiętaj: kiedyś aparaty były tak skomplikowane, że potrzebna była specjalna wiedza, by zrobić zdjęcie. Dziś każdy ma w kieszeni lepszy sprzęt niż zawodowcy 20 lat temu. I co? Zawodowcy wciąż są potrzebni. Po prostu ich praca wygląda inaczej.
Podsumowanie: co dalej z fotografią w erze AI?
Świat się zmienia. Kiedyś trzeba było znać się na chemii, by być fotografem. Potem na optyce. Teraz na oprogramowaniu. Jutro na sztucznej inteligencji. Ale jedno pozostaje niezmienne – dobre zdjęcie to takie, które wywołuje emocje. A tego AI jeszcze nie potrafi generować samodzielnie. Chyba że mówimy o zdjęciach kotów… Ale to już zupełnie inna historia.
Najważniejsze pytanie nie brzmi „czy AI zastąpi fotografów”, tylko „którzy fotografowie wykorzystają AI, by tworzyć lepsze rzeczy”. Bo jak mówi stare (zaktualizowane) przysłowie: jeśli nie możesz ich pokonać, naucz ich pisać prompty.
Related Articles:

Cześć, jestem Tomasz Nowak – CEO i współzałożyciel NexTech Solutions, globalnego startupu technologicznego, który z 3-osobowego zespołu rozrósł się do ponad 200 pracowników w 7 krajach.
Kim jestem?
Mam 35 lat i od 12 lat działam w branży technologicznej, w tym od 5 lat jako CEO. Z wykształcenia jestem magistrem informatyki (Politechnika Warszawska), ukończyłem również MBA na INSEAD, ale moim prawdziwym uniwersytetem był proces budowania firmy od zera do globalnego zasięgu.
Wierzę w podejmowanie decyzji w oparciu o dane, nie intuicję. Cenię sobie bezpośrednią komunikację i transparentność – zarówno w relacjach z zespołem, jak i na tym blogu. Jestem pragmatycznym wizjonerem – potrafię marzyć o wielkich rzeczach, ale zawsze z planem realizacji w ręku.
Moje wartości
- Transparentność i uczciwość – fundamenty każdego trwałego biznesu
- Innowacyjność – nie jako modne hasło, ale codzienna praktyka
- Kultura organizacyjna oparta na odpowiedzialności i autonomii
- Rozwój pracowników jako klucz do sukcesu firmy
- Globalne myślenie od pierwszego dnia działalności
Poza biznesem
Wstaję codziennie o 5:30, by zacząć dzień od medytacji i treningu. Mimo intensywnego grafiku (ponad 50 lotów biznesowych rocznie), staram się utrzymywać work-life balance. Biegam w triatlonach, gram w tenisa i jestem aktywnym mentorem dla młodych przedsiębiorców.
Najważniejsza rola w moim życiu? Ojciec dwójki dzieci, dla których staram się być obecny mimo wymagającego biznesu.
Dlaczego ten blog?
„Strona Szefa” to moja przestrzeń do dzielenia się praktyczną wiedzą z zakresu zarządzania i budowania globalnego biznesu. Bez korporacyjnego żargonu, bez pustych frazesów, za to z konkretnymi przykładami i danymi.
Piszę zarówno o sukcesach, jak i porażkach – bo to z tych drugich płyną najcenniejsze lekcje. Jak mawiamy w zespole: „Nie ma nieudanych projektów, są tylko eksperymenty z nieoczekiwanymi rezultatami.”
Jeśli szukasz praktycznej wiedzy o budowaniu startupu, zarządzaniu zespołem w szybko rosnącej firmie i skalowaniu biznesu na globalną skalę – jesteś we właściwym miejscu.