Jeśli myślisz, że AgilePM to kolejny korporacyjny buzzword, który umrze śmiercią naturalną po kilku miesiącach – gratuluję, właśnie popełniłeś pierwszy błąd w zarządzaniu projektami w 2024 roku. Ta metodyka to nie moda, a konieczność w świecie, gdzie zmiana jest jedyną stałą. I nie, nie mówię tego dlatego, że AgilePM brzmi fajnie na slajdach prezentacji dla inwestorów.
Dlaczego klasyczne zarządzanie projektami przypomina jazdę rowerem po autostradzie?
Pamiętasz czasy, gdy projekt oznaczał 200-stronicowy dokument wymagań, który był nieaktualny zanim zdążyłeś go wydrukować? Albo spotkania statusowe, gdzie 90% czasu poświęcało się na wyjaśnianie, dlaczego projekt znów jest opóźniony?
Klasyczne metodyki zarządzania projektami mają jeden zasadniczy problem – zakładają, że świat stoi w miejscu. Tymczasem w NexTech Solutions odkryliśmy, że:
- 68% wymagań zmienia się w trakcie trwania projektu (i nie, to nie jest wina złej analizy)
- Tylko 23% funkcji w ostatecznym produkcie jest rzeczywiście często używanych
- Średni czas od pomysłu do wdrożenia w tradycyjnym modelu to 9-12 miesięcy – w branży tech to wieczność
AgilePM vs Waterfall: pojedynek jak Mac vs PC
Wyobraź sobie, że budujesz dom. W modelu Waterfall najpierw spędzasz 6 miesięcy na projektowaniu każdego gniazdka elektrycznego, a potem przez kolejny rok budujesz ściany, nie mogąc już nic zmienić. W AgilePM? Budujesz najpierw domek na narzędzia, sprawdzasz, czy działa, a potem stopniowo rozbudowujesz go w pełnowymiarowy dom, cały czas dostosowując się do zmieniających się potrzeb.
Waterfall | AgilePM | |
---|---|---|
Zmiana wymagań | Koszmar | Standard |
Feedback klienta | Na końcu projektu | Co 2 tygodnie |
Koszt zmian | Wykładniczy wzrost | Stały |
Widoczność postępu | Raport co miesiąc | Działający produkt co sprint |
Jak w NexTech wdrożyliśmy AgilePM i nie straciliśmy przy tym zdrowia psychicznego
Gdy w 2020 roku przechodziliśmy na AgilePM, moi menedżerowie patrzyli na mnie jak na wariata. „To się nie sprawdzi w naszej skali”, „Klienci nie zaakceptują takiej niepewności”, „To chaos, a nie zarządzanie” – słyszałem wszystkie możliwe argumenty. Dziś? Nawet nasz dział finansów pracuje w sprintach (choć przyznaję, że ich tablica Kanban wygląda bardziej jak dzieło sztuki współczesnej).
7 zasad AgilePM, które zmieniły nasze DNA
- Biznes przed procesem – jeśli spotkanie nie tworzy wartości dla klienta, prawdopodobnie jest stratą czasu
- Dostarczaj szybko – nasz rekord to wdrożenie nowej funkcjonalności w 48 godzin od pomysłu
- Kontrolowana zmiana – nie walczymy ze zmianami, tylko je zarządzamy
- Współpraca > negocjacje – zespół i klient to partnerzy, nie przeciwnicy
- Prawda w danych – zamiast „wydaje mi się”, mówimy „dane pokazują”
- Zrównoważone tempo – żaden projekt nie jest wart wypalenia zespołu
- Ciągłe doskonalenie – po każdym sprincie pytamy: „Jak możemy być jeszcze lepsi?”
Największe mity o AgilePM, w które wciąż wierzą nawet doświadczeni menedżerowie
Mit 1: „Agile to brak dokumentacji” – Błąd. Dokumentujemy tylko to, co naprawdę potrzebne, zamiast produkować tony papierów, które nikt nie czyta.
Mit 2: „To tylko dla IT” – W ubiegłym roku wdrożyliśmy Agile w dziale HR i skróciliśmy proces rekrutacyjny o 40%.
Mit 3: „Nie da się tego skalować” – Pracujemy w 7 krajach z zespołem 200+ osób i jakoś nikt się nie pogubił.
Jak zmierzyć sukces AgilePM? Nie tym, co myślisz
Klasyczne KPI-y typu „procent wykonania budżetu” czy „terminowość” to za mało. W AgilePM patrzymy na:
- Business Value Delivered – ile prawdziwej wartości dostarczyliśmy w każdym sprincie
- Team Happiness Index – bo zmęczony zespół to zły zespół
- Lead Time – jak szybko pomysł staje się rzeczywistością
- Change Success Rate – jak skutecznie adaptujemy się do zmian
Od teorii do praktyki: jak zacząć przygodę z AgilePM?
Jeśli myślisz, że wystarczy kupić tablicę Kanban i nazywać spotkania „daily standupami”, to mam dla Ciebie złe wieści. Wdrożenie AgilePM to zmiana kulturowa, a nie tylko nowy zestaw narzędzi.
5 kroków, które działają (sprawdzone na własnej skórze):
- Zacznij od „dlaczego” – jeśli zespół nie widzi sensu, Agile stanie się kolejnym korporacyjnym przymusem
- Wybierz pilotowy projekt – najlepiej taki, gdzie tradycyjne metody zawiodły
- Znajdź Agile Championa – ktoś musi być „ewangelistą” zmian
- Mierz i pokazuj wyniki – liczby przekonują bardziej niż piękne prezentacje
- Przygotuj się na opór – „My zawsze tak robiliśmy” to najgroźniejsze zdanie w biznesie
Czy AgilePM jest dla każdego? Szczera odpowiedź
Nie. Jeśli Twoja firma:
- Uważa, że „tak było zawsze” to wystarczający powód do działania
- Mierzy sukces wyłącznie zgodnością z pierwotnym planem
- Traktuje pracowników jak trybiki w maszynie
…to AgilePM będzie jak Ferrari w rękach nastolatka – dużo hałasu, spektakularna katastrofa i ogromny rachunek do zapłacenia.
Ale jeśli gotowy jesteś na:
- Większą przejrzystość (czasem bolesną)
- Oddanie części kontroli zespołowi
- Częstsze, ale mniejsze porażki w zamian za większe ostateczne zwycięstwa
…to AgilePM może być najlepszą biznesową decyzją od czasu wynalezienia kawy w biurze.
Podsumowanie: czy warto?
W ciągu ostatnich 3 lat w NexTech dzięki AgilePM:
- Skróciliśmy czas wprowadzenia nowych produktów o 65%
- Zwiększyliśmy satysfakcję klientów o 40 punktów procentowych
- Zmniejszyliśmy liczbę „kryzysowych” weekendów o 90% (to akurat ulubiona statystyka mojego zespołu)
AgilePM to nie magiczna różdżka, która rozwiąże wszystkie problemy. To narzędzie, które – użyte mądrze – pozwala przestać walczyć z wiatrakami i zacząć naprawdę zarządzać projektami w XXI wieku. A jeśli nadal uważasz, że Waterfall to jedyny słuszny sposób… cóż, życzę powodzenia w naprawianiu faxa w Twojej firmie.
Related Articles:
- „Agile po polsku – przewodnik dla początkujących”
- „PRINCE2 Foundation egzamin pytania – jak się skutecznie przygotować”
- „PRINCE2 Foundation szkolenie Warszawa – gdzie zdobyć certyfikat w stolicy”
- „AgilePM Foundation – kompletny przewodnik certyfikacji”
- „PRINCE2 szkolenie i egzamin – jak przygotować się do certyfikacji”
- „Egzamin PRINCE2 Foundation bez szkolenia – czy to możliwe?”

Cześć, jestem Tomasz Nowak – CEO i współzałożyciel NexTech Solutions, globalnego startupu technologicznego, który z 3-osobowego zespołu rozrósł się do ponad 200 pracowników w 7 krajach.
Kim jestem?
Mam 35 lat i od 12 lat działam w branży technologicznej, w tym od 5 lat jako CEO. Z wykształcenia jestem magistrem informatyki (Politechnika Warszawska), ukończyłem również MBA na INSEAD, ale moim prawdziwym uniwersytetem był proces budowania firmy od zera do globalnego zasięgu.
Wierzę w podejmowanie decyzji w oparciu o dane, nie intuicję. Cenię sobie bezpośrednią komunikację i transparentność – zarówno w relacjach z zespołem, jak i na tym blogu. Jestem pragmatycznym wizjonerem – potrafię marzyć o wielkich rzeczach, ale zawsze z planem realizacji w ręku.
Moje wartości
- Transparentność i uczciwość – fundamenty każdego trwałego biznesu
- Innowacyjność – nie jako modne hasło, ale codzienna praktyka
- Kultura organizacyjna oparta na odpowiedzialności i autonomii
- Rozwój pracowników jako klucz do sukcesu firmy
- Globalne myślenie od pierwszego dnia działalności
Poza biznesem
Wstaję codziennie o 5:30, by zacząć dzień od medytacji i treningu. Mimo intensywnego grafiku (ponad 50 lotów biznesowych rocznie), staram się utrzymywać work-life balance. Biegam w triatlonach, gram w tenisa i jestem aktywnym mentorem dla młodych przedsiębiorców.
Najważniejsza rola w moim życiu? Ojciec dwójki dzieci, dla których staram się być obecny mimo wymagającego biznesu.
Dlaczego ten blog?
„Strona Szefa” to moja przestrzeń do dzielenia się praktyczną wiedzą z zakresu zarządzania i budowania globalnego biznesu. Bez korporacyjnego żargonu, bez pustych frazesów, za to z konkretnymi przykładami i danymi.
Piszę zarówno o sukcesach, jak i porażkach – bo to z tych drugich płyną najcenniejsze lekcje. Jak mawiamy w zespole: „Nie ma nieudanych projektów, są tylko eksperymenty z nieoczekiwanymi rezultatami.”
Jeśli szukasz praktycznej wiedzy o budowaniu startupu, zarządzaniu zespołem w szybko rosnącej firmie i skalowaniu biznesu na globalną skalę – jesteś we właściwym miejscu.