Stres to jak nieproszony gość na imprezie – pojawia się bez zaproszenia, wypija twoje drinki i zostawia bałagan. Ale zamiast udawać, że go nie widzisz, lepiej nauczyć się z nim żyć. Bo prawda jest taka: stres nie zniknie, zwłaszcza gdy budujesz startup, zarządzasz setką osób i próbujesz być przyzwoitym rodzicem. W ciągu 12 lat w techu i 5 lat jako CEO przekonałem się, że kluczem nie jest unikanie stresu, tylko zarządzanie nim. Oto 10 metod, które działają – sprawdziłem je na własnej skórze (i nerwach).
1. Medytacja dla tych, co nie wierzą w medytację
Wiem, co myślisz: „medytacja to dla hipisów w sandałach”. Miałem takie same podejście, dopóki nie zobaczyłem danych. Badania Harvardu pokazują, że 10 minut medytacji dziennie zmniejsza poziom kortyzolu o 14%. W praktyce wygląda to tak:
- 5:30 rano (tak, wiem, że to okropna godzina)
- Aplikacja Headspace (bo potrzebuję kogoś, kto mówi mi, co robić)
- 10 minut skupienia na oddechu (przy okazji planuję pierwsze spotkania dnia)
Efekt? Mniej reaktywnych decyzji, więcej przestrzeni między bodźcem a reakcją. A to w biznesie często różnica między sukcesem a kosztownym błędem.
2. Trening jako reset dla mózgu
Bieganie to mój osobisty psychoterapeuta. 3-4 razy w tygodniu, bez wymówek. Dlaczego to działa? Podczas wysiłku:
Co się dzieje w ciele | Efekt dla psychiki |
---|---|
Wzrost endorfin | Naturalny antydepresant |
Dotlenienie mózgu | Lepsza kreatywność |
Obniżenie kortyzolu | Mniejsza reaktywność na stres |
Bonus: podczas biegu często przychodzą mi najlepsze pomysły. To ta magia, gdy mózg pracuje w tle.
3. Sen jako strategiczna inwestycja
W startupowym świecie panuje kult „ja śpię po 4 godziny i jestem zajebisty”. Bzdura. Matthew Walker, profesor neurobiologii z Berkeley, udowodnił, że brak snu:
- Obniża IQ o 15 punktów
- Zwiększa ryzyko błędów o 40%
- Skraca życie (tak, dosłownie)
Moja zasada: minimum 6, optymalnie 7 godzin. Jeśli muszę wybierać między dodatkową godziną pracy a snem – wybieram sen. Ironicznie, dzięki temu jestem bardziej efektywny.
4. Timeboxing zamiast multitaskingu
Multitasking to mit. Mózg nie potrafi skupiać się na wielu rzeczach naraz – tylko szybko przełącza uwagę. Efekt? Wzrost poziomu stresu o 50% i spadek efektywności o 40% (badania Stanford).
Rozwiązanie? Timeboxing:
- Dzielę dzień na 90-minutowe bloki
- Jedno zadanie na blok (np. „strategia produktu”, nie „100 różnych rzeczy”)
- Zero powiadomień, zero maili
Efekt? Mniej rozproszenia, więcej spokoju. Proste, ale rewolucyjne.
5. Delegowanie jako terapia
Jako CEO masz dwie opcje: robić wszystko sam i spłonąć w 3 miesiące, albo nauczyć się delegować. Problem? Nasze ego. „Ja zrobię to lepiej”, „To zajmie mniej czasu niż wytłumaczenie”.
Moje zasady delegowania:
- Jeśli ktoś może coś zrobić w 80% tak dobrze jak ty – deleguj
- Lepiej 10 zadań w 80% niż 5 w 100%
- Błędy są częścią procesu (o ile nie są kosztowne)
Bonus: gdy przestałem micro-managować, zespół stał się bardziej zaangażowany. Magia!
6. Weekendy offline
Tak, wiem – „w startupie nie ma weekendów”. Ale po 3 latach non-stop pracy i rosnącemu poziomowi stresu wprowadziłem zasadę: 48 godzin offline co tydzień. Co to oznacza?
- Zero maili
- Zero Slacka
- Zero „szybkich sprawdzę tylko jedną rzecz”
Efekt? W poniedziałek mam świeżą perspektywę i energię. Paradoksalnie – nic ważnego nie umyka. A jeśli umknie? Cóż, świat się nie zawali.
7. Journaling dla pragmatyków
Prowadzenie dziennika brzmi jak coś dla poetów, ale jest jednym z najskuteczniejszych narzędzi zarządzania stresem. Moje podejście:
- Wieczorem 5 minut na spisanie 3 rzeczy, które poszły dobrze
- 3 rzeczy, które mogły pójść lepiej
- 1 lekcja na jutro
Dlaczego to działa? Zamieniasz chaos w głowie na konkretne punkty. Mniej „wszystko jest źle”, więcej „OK, tu jest problem, tu rozwiązanie”.
8. Kontrola dopaminy
Nasze mózgi uzależniają się od małych porcji dopaminy: powiadomienia, lajki, maile. To jak fast food dla psychiki – szybki zastrzyk, potem crash. Jak sobie z tym radzę?
- Mail tylko 3 razy dziennie (9:00, 13:00, 17:00)
- Telefon w trybie samolotowym podczas deep work
- Social media tylko po pracy (i nie codziennie)
Efekt? Mniej rozproszenia, więcej skupienia. I mniej tego ciągłego „podłączenia” do stresu.
9. Fizyczne granice stresu
Stres ma fizyczne objawy: spięte ramiona, zaciśnięte szczęki. Moje sposoby na reset:
Objaw | Sposób |
---|---|
Spiecie w karku | 2 minuty krążenia głową |
Szybki oddech | 5 głębokich wdechów |
Nerwowe nogi | Krotki spacer po biurze |
To nie jest joga – to pragmatyczne resetowanie systemu.
10. Perspektywa 10/10/10
Gdy stres wydaje się przytłaczający, zadaj sobie 3 pytania:
- Czy to będzie ważne za 10 dni?
- Czy to będzie ważne za 10 miesięcy?
- Czy to będzie ważne za 10 lat?
90% „kryzysów” nie przechodzi testu 10 miesięcy. Ta perspektywa natychmiast obniża poziom stresu. Pozostałe 10%? Na to warto rzucić prawdziwe siły.
Podsumowanie: stres to nie wróg
Stres w odpowiedniej dawce jest jak turbo w silniku – daje energię do działania. Problem zaczyna się, gdy staje się chroniczny. Te 10 metod to nie teoria – to narzędzia, które testowałem w ogniu budowania firmy, zarządzania zespołem i próby zachowania zdrowia psychicznego.
Największa lekcja? Zarządzanie stresem to nie luksus – to podstawowe narzędzie pracy każdego lidera. Bo jak mówi stare powiedzenie: „Nie możesz wylać z pustego kubka”. A twój zespół, klienci i rodzina zasługują na najlepszą wersję ciebie – nie na wrak człowieka po kolejnym all-nighterze.
Którą z tych metod wypróbujesz dziś?
Related Articles:
- Stres w pracy biurowej – niewidoczne zagrożenia dla zdrowia
- Nie przejmuj się swoją pracą – sztuka dystansu, której nikt cię nie nauczył
- Stres bez przyczyny – co się dzieje z twoim ciałem?
- Stres paraliżujący – przełam niemoc i odzyskaj kontrolę
- Stres przed powrotem do pracy – jak zminimalizować niepokój po urlopie
- Co na stres w pracy? Błyskawiczne rozwiązania na trudne dni

Cześć, jestem Tomasz Nowak – CEO i współzałożyciel NexTech Solutions, globalnego startupu technologicznego, który z 3-osobowego zespołu rozrósł się do ponad 200 pracowników w 7 krajach.
Kim jestem?
Mam 35 lat i od 12 lat działam w branży technologicznej, w tym od 5 lat jako CEO. Z wykształcenia jestem magistrem informatyki (Politechnika Warszawska), ukończyłem również MBA na INSEAD, ale moim prawdziwym uniwersytetem był proces budowania firmy od zera do globalnego zasięgu.
Wierzę w podejmowanie decyzji w oparciu o dane, nie intuicję. Cenię sobie bezpośrednią komunikację i transparentność – zarówno w relacjach z zespołem, jak i na tym blogu. Jestem pragmatycznym wizjonerem – potrafię marzyć o wielkich rzeczach, ale zawsze z planem realizacji w ręku.
Moje wartości
- Transparentność i uczciwość – fundamenty każdego trwałego biznesu
- Innowacyjność – nie jako modne hasło, ale codzienna praktyka
- Kultura organizacyjna oparta na odpowiedzialności i autonomii
- Rozwój pracowników jako klucz do sukcesu firmy
- Globalne myślenie od pierwszego dnia działalności
Poza biznesem
Wstaję codziennie o 5:30, by zacząć dzień od medytacji i treningu. Mimo intensywnego grafiku (ponad 50 lotów biznesowych rocznie), staram się utrzymywać work-life balance. Biegam w triatlonach, gram w tenisa i jestem aktywnym mentorem dla młodych przedsiębiorców.
Najważniejsza rola w moim życiu? Ojciec dwójki dzieci, dla których staram się być obecny mimo wymagającego biznesu.
Dlaczego ten blog?
„Strona Szefa” to moja przestrzeń do dzielenia się praktyczną wiedzą z zakresu zarządzania i budowania globalnego biznesu. Bez korporacyjnego żargonu, bez pustych frazesów, za to z konkretnymi przykładami i danymi.
Piszę zarówno o sukcesach, jak i porażkach – bo to z tych drugich płyną najcenniejsze lekcje. Jak mawiamy w zespole: „Nie ma nieudanych projektów, są tylko eksperymenty z nieoczekiwanymi rezultatami.”
Jeśli szukasz praktycznej wiedzy o budowaniu startupu, zarządzaniu zespołem w szybko rosnącej firmie i skalowaniu biznesu na globalną skalę – jesteś we właściwym miejscu.